Inteligentne oświetlenie to często jeden z pierwszych aspektów z którymi zaczynamy naszą przygodę ze Smart Home. Szczęśliwi znajdujemy pierwsze przekaźniki, montujemy i… No i kończy się różnie. Bo czasem okazuje się, że przekaźnik jest zbyt duży i trzeba kuć. Innym razem soft nie jest oryginalnie zintegrowany z producentem i pojawiają się problemy po czasie. Dlatego coraz bardziej skłaniam się ku rozwiązaniom z natywnym wsparciem dla HomeKit. Tym razem mam dla Was dwukanałowy przekaźnik LifeSmart Cube Switch. Najmniejszy switch HomeKit, który wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie!
W początkowych tekstach SmartMe często spotkacie trochę chałupnicze rozwiązania, które miały mi pomóc w automatyzacji moich świateł tak, aby były widoczne w HomeKit. Wtedy na rynku świateł natywnych była dosłownie garść. Teraz świat się zmienił i mamy ich bardzo dużo. Nie musimy nic wgrywać na ESP, tylko prosto ze sklepu dostajemy sprzęt, gdzie skanujemy kod HomeKit i po chwili sterujemy już światłem z poziomu aplikacji Dom. Takie rozwiązania są znacznie wygodniejsze, a najmniejszy switch HomeKit wcale nie oznacza, że będziemy się z nim mocno trudzić!
Najmniejszy switch HomeKit jest najmniejszy!
Przez moje ręce przeszło już sporo wszelkiej maści przekaźników i wiecie co? Każdy pisze, że jest najmniejszy. Dlatego, gdy widzę taki tekst podchodzę naprawdę sceptycznie. Pamiętając Sonoff Mini – ciężko być mniejszym. Niemniej jednak potwierdzam, LifeSmart Cube Switch jest naprawdę maleńki i jest to ogromna zaleta.
W dalszym ciagu będziecie potrzebować głębokiej puszki, więc gdzie jest ta zaleta? Albowiem nawet jeśli macie głęboką puszkę to te kable trzeba tam upchnąć! A wielkość przekaźnika ma ten wpływ, że albo się bardziej namęczycie albo mniej. A czasem nawet – albo się Wam uda je upchnąć, albo nie! Dlatego tutaj gigant plus dla LifeSmart.
Co do samego wyglądu to rozpisywanie się nie jest tutaj na miejscu, bo jest to przekaźnik, który powinniście widzieć tylko raz w życiu – kiedy będziecie go montować. Mamy zatem do czynienia z typowym, białym przekaźnikiem, który ma opis kabli, które musimy podpiąć, przycisk do parowania i maleńką diodę informującą nas o statusie samego przekaźnika. Przekaźnik jest dwukanałowy, więc możemy do niego podpiąć dwa źródła światła.
Czy montaż jest ciężki? Nie, ale…
Przekaźniki powinny być instalowane przez certyfikowanych elektryków. Taka jest teoria i taka powinna być praktyka. Pamiętajcie z prądem nie ma zabawy, więc jeśli nie wiecie co robicie to lepiej tego nie róbcie. Chyba, że jesteście blogerem technologicznym od którego żadni elektrycy już nie odbierają telefonów. Wtedy trzeba się nauczyć, nie ma zmiłuj 😉
Przekaźnik podpinamy do instalacji w której musi znajdować się żyła N (Kabel N). Zatem jeśli macie starszą instalację bez kabla neutralnego to niestety, ale nie podłączycie tego urządzenia. Poza tym instalacja jest naprawdę banalna. Podpinamy zasilanie, źródło światła i przełącznik. Jeśli kabel wejdą w odpowiednie styki to wszystko Wam pięknie będzie działać.
Tutaj jest tylko małe ale – instrukcja jest moim zdaniem do lekkiej poprawki. Schematy nie są na tyle jednoznaczne, żeby każdy mógł ją wziąć i zacząć podłączać. Zamiast rysunku „włóż przekaźnik do puszki i nałóż przycisk” wolałbym schemat w stylu Shelly / Sonoff.
Najmniejszy switch HomeKit paruje się piekielnie szybko
To jest kolejna zaleta tego przekaźnika. Nie było żadnych problemów z tym, żeby go podłączyć do bramki LifeSmart Smart Station. LifeSmart proponuje dwa sposoby, żeby wymusić parowanie. Pierwszy to kliknięcie 12 razy przycisku parowania (nie poszło), albo przytrzymanie 5 sekund (poszło).
Po kilku sekundach w aplikacji pojawi się nasz przełącznik i możemy już sterować światłem. Poza tym przełącznik pojawi się również automatycznie w aplikacji Dom, ale o tym będzie w sekcji HomeKit.
Aplikacja LifeSmart
Zacznijmy od aplikacji producenta, czyli LifeSmart. W aplikacji mamy w sumie całkiem dużo opcji. Na sam początek oczywiście możemy włączyć i wyłączyć oba światła, a przekaźnik zarówno działa ze zwykłym włącznikiem światła jak i tym dzwonkowym.
Wchodząc w ustawienia pokaże się jednak znacznie więcej opcji. Możemy ponazywać swoje przyciski, przydzielić je do pokoju, modyfikować ustawienia HomeKit, a nawet podstawić hasło, żeby nikt nie miał możliwości modyfikacji ustawień.
Wchodząc dalej możemy także ustawić w jaki sposób włącznik będzie się zachowywać w momencie utraty prądu. Później są już podstawowe informacje o samym przekaźniku jak i kilka opcji aktualizacji software’u. Jak na taki sprzęt to tych opcji jest naprawdę sporo i jedyne czego mi brakuje to opcji mierzenia prądu. Nie wiem czemu LifeSmart tego nie dorzucił – byłoby już kompletnie.
Jak tam ten HomeKit? I Google Home, Alexa i SmartThings!
No dobra, skoro jest to przekaźnik HomeKit to może warto napisać parę słów o jego głównym ekosystemie. Przy czym głównym wyłącznie dla mnie, bo LifeSmart potrafi się dogadać z wszystkimi ważnymi graczami. Współgra dobrze również z Google Home, Alexą i SmartThings co jest naprawdę dobrą wiadomością dla wielu osób. Szczególnie, że SmartThings zapowiedziało wielkie zmiany i Google również!
Ale wracając do HomeKit i aplikacji Dom. Jeśli nic nie poknocimy w ustawieniach to przekaźnik pojawi się w naszym domie automatycznie jako dwa włączniki. A potem będzie działać. Po prostu. Możemy sterować światłem z poziomu aplikacji, głosowo poprzez Siri oraz dodać je do wszystkich naszych ulubionych scen i automatyzacji.
Zaletą natywnych integracji jest to, że po prostu działają. Ot cała filozofia. Podczas moich testów nie miałem ani jednego problemu z tym przekaźnikiem. Włączałem go ręcznie, a aplikacji LifeSmart i aplikacji Dom. Za każdym razem stan wszędzie się odświeżał i nie było żadnego laga.
Najmniejszy switch HomeKit zdał egzamin
Nie ukrywam, że dwie wady tego przekaźnika jakie znalazłem są naprawdę niewielkie. Instrukcję mam nadzieję przerobią, a mierzenie zużycia prądu w danym włączniku jest tak naprawdę dla wąskiego grona osób. Dla większości ten przekaźnik po prostu zda egzamin. Jest bardzo mały, instalacja nie jest przesadnie skomplikowana i działa. Po prostu działa! Cena tego przekaźnika jest wyższa niż jego większych kolegów (kosztuje 299 zł), ale płacimy za jakość.
Jeśli zatem szukacie rozwiązania do Waszych domów to warto się nad nim pochylić! A kupić go możecie na iShack.pl! A na dodatek mamy dla Was jeszcze jedną dobrą informację! LifeSmart coraz bardziej umacnia się w Polsce! Ma już wsparcie techniczne w Polsce, polską stronę producenta, którą ostatnio się pojawiła life-smart.pl i są już Polskie instrukcje!