LifeSmart Starter Set – HomeKit i tanio? Mówię sprawdzam.

Dzisiaj ważna recenzja. Pierwszy produkt z niewielkiej chińskiej firmy LifeSmart, który trafił do mnie na testy okazał się całym zestawem smart home. Konkretnie mowa o LifeSmart Starter Set. Wygląda pokaźnie, cena atrakcyjna, ale czy ta niewielka, powstała niecałe 10 lat temu firma z Hangzhou oferuje pełnowartościowy produkt? I czy jest to rzeczywiście dobra opcja do Apple HomeKit? Zapraszam do testu.

Testowany Starter Set to tak naprawdę cztery, a nawet pięć (licząc mostek) produktów smart home w jednym. Jak na początek to brzmi to naprawdę dobrze.

Pudełko, czyli jak to się wszystko prezentuje?

Całość LifeSmart Starter Set przychodzi w dobrze zagospodarowanym, niewielkim pudle w kolorze niebieskim. Jest estetyczne, a na każdym elemencie zestawu podkreślona jest integracja z Apple HomeKit, choć z innymi systemami również zestaw LifeSmart się lubi. Oznacza to, że aplikację LifeSmart znajdziecie zarówno w App Store, jak i sklepie Google Play.

Zestaw startowy systemu domu inteligentnego LifeSmart w środku obejmuje głównie biel. Zarówno jeśli chodzi o pudła poszczególnych produktów, jak i same urządzenia. Wszystkie „kostki” są wykonane z lekkiego estetycznego plastiku w kolorze białym i są niemal tej samej wielkości. Ta spójność trochę doskwiera w przypadku czujnika CUBE Environmental Sensor, którego ekran jest przez to naprawdę niewielki. Polecam do obejrzenia unboxing Ariela.

Nie uprzedzajmy faktów. Oto zawartość zestawu…

Czujnik na każdą okazję

Jedną z pierwszych rzeczy jaką kupujemy sobie do naszego inteligentnego domu są czujniki. Często w ilości hurtowej. Zaczynamy albo od oświetlenie, od kamer albo właśnie – czujników. Dlatego to właśnie one zostały tak mocno podkreślone w tym podstawowym zestawie LifeSmart. Producent promuje to, że są to najmniejsze czujniki tego typu na runku.

Czujnik CUBE Environmental Sensor

Pierwszym jaki opiszę jest czujnik temperatury, wilgotności powietrza i natężenia światła. Tak, dobrze czytacie – są to trzy czujniki w jednym. Tak jak z czujnikiem wilgotności i temperatury mamy często do czynienia, tak dorzucenie jeszcze natężenie światła jest czymś nowym.

Wszystko w małej kostce mierzącej mniej niż 4×4 cm i zasilanej baterią CR2450 3V, czyli tej większej pastylce. Według producenta zasięg wynosi 5 metrów, a baterię wystarczy wymienić raz na rok. Powiedziałbym zatem, że standardowo.

Temperaturę pokazuje nam mały ekran, niemal wprost wyjęty z retro zegarka Casio. Pomiary możemy sprawdzać na samym czujniku, albo w aplikacji, a wyników używać np. do włączenia klimatyzacji, gdy jest za ciepło. Czujnik temperatury warto jest mieć moim zdaniem w każdym pomieszczeniu. Dzięki temu będziemy wiedzieć, czy w całym mieszkaniu mamy jednakową temperaturę, co jest praktycznie nieosiągalne.

Czujnik CUBE Motion Sensor

Czujnik ruchu ma podobne parametry co czujnik temperatury. Również 5 metrów zasięgu i bateria 3V, która będzie do wymiany raz na rok. Czujnik ukryty jest pod okrągłą, półprzezroczystą osłoną i świeci niebieską diodą, gdy zadziała. Podobny czujnik możesz spotkać w lampach na klatkach schodowych bloków. Dzięki temu po wykryciu ruchu można otrzymać powiadomienie na telefon albo użyć go do uruchomienia akcji w innym urządzeniu z ekosystemu. Najprostszą automatyzacją jest oczywiście zapalenie światła – gdy wykryje ruch, uruchom światło. Możemy go jednak również wykorzystać jako element alarmu – gdy zostanie wykryty ruch, uruchom syrenę. Sam LifeSmart nie daje nam tej możliwości, ale jego integracja z HomeKit już jak najbardziej.

Minusem tego czujnika jest to, że jest jednolitą kostką i nie ma nóżki, jak to jest z czujnikiem Aqara. Z drugiej strony zarówno Eve jak i Figaro również nie posiadają takich nóżek. Pole widzenia czujnika to 120 stopni, czyli stosunkowo dużo, a sam czujnik możecie nakleić na ścianę albo sufit.

Czujnik CUBE Door/Window Sensor

W kwestii czujnika otwarcia drzwi i okien jest podobnie, ale biorąc pod uwagę podobny czujnik od Eve, który testowałem, tamten znacznie bardziej mi odpowiadał swoją budową. Tutaj działanie jest proste – wykrycie otwarcia przez czujnik magnetyczny, dodatkowo wsparty czujnikiem wibracji.

To, czego nie rozumiem w tym wypadku jest budowa tego czujnika. Czujnik wygląda jak zbudowany na tej samej budowie co pozostałe czujniki. W tamtych czujnikach, które gdzieś postawimy to nie jest problemem. Tutaj jednak mamy czujnik, który musimy nakleić na okno bądź drzwi. Ten czujnik na to jest niestety zbyt szeroki. Moim zdaniem lontaktrony (inna nazwa na te czujniki) z definicji powinny być długie i wąskie – po to, aby zmieścić się w szparze w drzwiach i nie rzucać się bardzo w oczy. Im mniejszy kontaktron tym lepszy.

W tym wypadku jednak producent poszedł w stronę dodatkowych funkcji czujnika. Taka budowa czujnika wynika z tego, że jest on również przyciskiem. Większy element ma wbudowany przycisk, który może uzbroić alarm, wyzwolić dowolną scenę lub być wykorzystany jako dodatkowy czujnik otwarcia. (Po wciśnięciu przycisku urządzenie podaje stan „pressed” a po puszczeniu „released” co można wykorzystać jako dodatkowy parametr automatyzacji)

Pozostawiając kwestię budowy, warto napisać do czego wykorzystamy taki czujnik. Poza kwestiami bezpieczeństwa może być przydatny również do uruchamiania różnych akcji, jak włączenie innego urządzenia po wejściu do mieszkania albo uzbrojenia alarmu w mieszkaniu po jego opuszczeniu. Ponownie możemy go wykorzystać przy inteligentnym sterowaniu światłem – gdy otworzą się drzwi – zapal światło, albo za jego pomocą uzbroić alarm.

Przycisk CUBE Clicker

Przełącznik jest najbardziej podatną na kreatywne zastosowanie częścią zestawu. Za jego pośrednictwem, po przyczepieniu w dowolne miejsce, możemy zastosować go jako wyzwalacz akcji i scen. Można zaprogramować go na różne sposoby dzięki kombinacji kliknięć i przytrzymania. To właśnie ustawione sceny i scenariusze stanowią o przydatności tego typu urządzeń. Idealną sceną do wykorzystania tego przycisku jest scena dobranoc. Gdy idziemy spać, klikamy taki przycisk i w całym domu gaśnie światło.

Przycisk jest dość mocno klikalny, przeskok jest dosyć spory, przez to mam wrażenie jakbym obcował z trochę starszym sprzętem. W kolejnej wersji tego przycisku skupiłbym się właśnie na tym, żeby jego klikanie było bardziej subtelne.

LifeSmart Starter Set Smart Station

Aplikacja, konto, login…

LifeSmart a HomeKit

Główną zaletą tego zestawu jest integracja z HomeKit. Dla przypomnienia, by zacząć budować inteligentny dom oparty o Apple HomeKit w Polsce trzeba zaopatrzyć się w Hub. Hubem może zostać jedno z urządzeń Apple. Najdroższym rozwiązaniem – i nie całkiem w100% odpowiednim – jest iPad. Nieodpowiednim, ponieważ musi zostać w domu, by całość działała, i musi mieć naładowaną baterię. Bateria w iPadzie jest bardzo dobra, ale lepiej mieć coś na stałe pod prądem. Wtedy zostają dwa rozwiązania. Głośnik HomePod – najlepiej w wersji Mini – który można kupić dość tanio, ale nie jest „oficjalnie” dostępny w Polsce. Drugim rozwiązaniem jest Apple TV. Osobiście postawiłem na to drugie rozwiązanie. Oczywiście poza ceną urządzeń trzeba pamiętać, że Siri wciąż nie działa po polsku i nie wiadomo, czy kiedyś będzie. Na razie poza Asystentem Google, żaden inny nie mówi po Polsku. Kiedyś Cortana się przymierzała, ale poślizgnęła się na skórce od banana 😉

Zestaw LifeSmart ma natywne wsparcie dla HomeKit, czyli możemy tymi urządzeniami sterować bezpośrednio w aplikacji Dom. Wystarczy, że zeskanujemy kod naszej bramki i czujniki zostaną dodane.

Tym sposobem możemy w dość tani sposób rozszerzyć swój dom, bo w samej aplikacji czujniki działają identycznie tak jak ich znacznie droższe odpowiedniki.

Czy LifeSmart jest ok?

Sam zestaw LifeSmart Starter Set można podsumować jako rozsądny cenowo, ale z pewnymi kompromisami. Jak sama nazwa wskazuje, jest to zestaw startowy, a nie kompletne rozwiązanie. Jednakże wszystko to za niewielkie pieniądze. Od użyteczności zależą nasze indywidualne ustawienia i inne urządzenia, które dokupimy później. Jeśli chcemy rozbudowywać nasz Dom oparty na HomeKit to warto się nad tym zastanowić.

Testowałem już kilka urządzeń smart home dla HomeKit i mam raczej konkretne oczekiwania. Tutaj pisałem o gniazdku Meross a tutaj o sprzętach Eve – gniazdku oraz czujnikach otwierania drzwi i okien. Sprzęty te były dobrze „podane” i zbudowane, ale cena była stosunkowo wysoka. Szczególnie produkty Eve robiły lepszą robotę. Testowałem też produkty Switchbot, które z kolei wymagały stacji i posiadały tylko swoje aplikacje, a nie widniały w HomeKit. Tutaj jesteśmy trochę po środku. Samo HomeKit nie wystarczy. W trakcie korzystania z zestawu szybko ma się ochotę na więcej. Dla przykładu czujnik temperatury czy wilgotności kusi do zakupu odpowiedniego klimatyzatora, a ruchu do kamery itd. Całość pełni więc rolę raczej „gry wstępnej”. Z drugiej strony elementy zestawu kupowane osobno są znacznie droższe i porównywalne z konkurencją (poza Eve). Zalety są mocne, ale czy potrafią przysłonić niektóre wymienione wady?

Zalety

Wady

• kolejne konto kolejnego producenta niezbędne (jak u większości producentów)
• kolejna aplikacja (nie wystarczy sam Apple HomeKit).

Specyfikacja