Testowana dziś smart waga Withings Body Cardio to najbardziej funkcjonalna waga w ofercie tego francuskiego producenta. Recenzja pokaże, jak sprawuje się w codziennym użyciu i jak się ten sprzęt ma do najstarszej wagi Withings, która powstała parę lat temu, w początkach firmy.
Zawartość opakowania
Pudełko wprowadza w błąd w kwestii ekranu wagi, ale o tym za chwilę. Opakowanie jest naprawdę eleganckie. Z papierowej obwoluty wyjmujemy pudełko z uchwytem niczym torba z butiku. Po otwarciu widzimy wagę, instrukcję i pudełko z kablem do ładowania sprytnie wpasowane w krawędź opakowania. Kabel to microUSB, które jest wiecznie żywe jak mumia Lenina. Skoro pojawia się w tak drogiej wadze, to tracę nadzieję, że się kiedyś go pozbędziemy. Pierwsze wrażenie jest bardziej niż dobre. To naprawdę dobrze zapakowane urządzenie i ktoś tu odrobił lekcję z wcześniejszych produktów.
Waga przyszła…
Wygląd
Waga posiada bardzo elegancki wygląd. Prosta czarna (to moja wersja) lub biała tafla grubego szkła przecięta ciemnoszarymi pasami. Po środku znajduje się szara (Apple powiedziałoby „Space gray”) listwa z aluminium. U dołu nowe logo Withings, które zmienili po raz czwarty, licząc z rokiem nazywania się Nokia Health… Swoistą „kanapkę” szkła i metalu u dołu przedziela pasek gąbki, która dopiero pod naciskiem całego ciała wywołuje ruch. Konstrukcja robi wrażenie bardzo stabilnej. Od spodu znajduje się zimny metal z napisem „Body Cardio” oraz „Designed in France asssembled in China”.
Funkcje
Jak przystało na wagę tej klasy, prócz podstawowego pomiaru mierzy ona BMI, „body composition”, mierzy puls, synchronizuje się przez domowe Wi-Fi. Może jej używać nawet 8 użytkowników, jeśli w domu mieszka aż tak duża gromadka osób.
Przesyłanie pomiaru do aplikacji to absolutna podstawa, dlatego kluczowe są dodatkowe funkcje, którymi waga jest napakowana. Czujniki pozwalają na sporządzenie praktycznie pełnego obrazu ciała. Najbardziej interesujący w tym jest „wiek tętnic”, ale nie wiem czym się różni od „wieku metabolicznego” ciała. Przyjąć należy, że to to samo… To informacja, na jaki wiek wskazuje twój stan ciała. Withings stoi „na zdrowiu”, więc aplikacja Heath Matę oferuje masę porad zdrowotnych, nawet w formie czatu.
Pomiar obejmuje także wagę tłuszczu, mięśni i kości w naszym wysportowanym ciele.
Wykonanie mucha nie siada. Do przycisk parowania i łącze ładowania…
Tryb atlety, dziecka, nawodnienia, ciąży…
Naprawdę jest tego dużo i są to, poza kilkoma wadami i żartami, które poczyniłem w tym teście, naprawdę cenne informacje dla ludzi znajdujących się w różnych okolicznościach życiowych i wiekowych, które wpływają na jakość ich życia. Zadziwiające jest to, że postęp ten możemy wykorzystać na co dzień w formie wagi łazienkowej. Przypominają mi się słowa prof. Michio Kaku, który twierdzi, że za kilkanaście lat nasza smart toaleta powie nam po użyciu, że możemy mieć wczesne stadium nowotworu…
Ekran
Zadziwiający jest dla mnie ekran, który niczym nie różni się od ekranu zastosowanego w mojej starej wadze Withings pierwszej generacji, mającej już ładnych parę lat. Withings chwali się, że to oni wymyślili pierwszą smart wagę. Pewnie chodzi właśnie o moją wiekową białą wagę ze starym zielonkawym logo Withings. Dlatego budzi zdziwienie to, że go nie zmienili. Doskonale wiem, że to nie najważniejsza rzecz w wadze, ale… Po pierwsze cena jest wysoka. Po drugie ekran jest mega przestarzały. Trzecie to zdjęcia produktowe wprowadzają w błąd. Z nich wynika, że mamy do czynienia z przynajmniej dobrej jakości LCD.
Zalety
Withings bardzo się stara, by jego produkty były wiarygodne dla osób dbających o zdrowie, dlatego już od zerknięcia na opakowanie jesteśmy upewniani, że produkt był testowany klinicznie, a z boku mamy rekomendację lekarza, bo czemu nie.
Konstrukcja wagi jest bardzo konkretna, metal u dolu jest znacznie lepszy niż plastik z mojej starej wagi. Przy wymianie baterii w tej starej czuję się, jakbym zmieniał baterie w dziecięcej zabawce. Tutaj przynajmniej ładujemy ją jak smartfon, ale znacznie rzadziej. Producent deklaruje, że kabla nie będziemy musieli oglądać przez rok po ładowaniu. Nawet gdyby były to szacunki o 50% przegięte, to i tak lepiej niż w mojej starej, mniej funkcjonalnej wadze, która woła o nowe paluszki co 3-4 miesiące.
Konfiguracja w aplikacji Health Mate
Wady
Waga nie potrzebuje czterech baterii AAA jak moja stara waga, ale można ją wygodnie naładować… kablem microUSB, o którym pisałem. Withings, serio? 2010 szuka swojego kabla, który przypadkowo wpadł do pudełka flagowej wagi Withings w 2021 roku. To samo z ekranem. O nim też wspomniałem, jest identyczny jak ten z mojej starej wagi. Wiem, że to nie jest najistotniejszy element i mnogość funkcji to rekompensuje. MicroUSB i ekran wyrzuca użytkownika z wrażenia zakupu produktu kompletnego. Z niewiadomych przyczyn, w przeciwieństwie do zegarka Scanwatch (2 lata), Body Cardio posiada jednoroczną gwarancję producenta.
Porównanie wyglądu Withings Smart Scale z Body Cardio. Z każdej innej strony jeszcze bardziej na korzyść tego drugiego…
Podsumowanie
Cena wagi, która przekracza 500 zł (150 euro), jest wysoka, ale skoro tu jesteś i czytasz mój tekst, wiesz czego się spodziewać. Zaletą sprzętów Withings jest to, że są coraz bardziej otwarte i działają z większą ilością aplikacji zdrowotnych. Np. pomiary z zegarka Withings Scanwatch lądują w aplikacji Zdrowie (iOS). Withings kieruje swoją ofertę do specyficznej klienteli. Muszą, bo to stosunkowo niewielka i młoda marka, która próbuje rozpychać się na rosnącym rynku tech-zdrowotnych gadżetów. Idzie im coraz lepiej, więc możemy spodziewać się: a) wsparcia i aktualizacji, b) coraz lepszych kolejnych produktów, c) że kiedyś ich kupi Apple…*.
Jeśli cena nie jest dla Ciebie przeszkodą i naprawdę potrzebujesz tych funkcji we wspieraniu zdrowia albo wsparcia profilaktyki, to urządzenie będzie jak najbardziej ok. W innym wypadku są o wiele tańsze sprzęty. Natomiast trzeba oddać Withings, że ich produkt jest w śmietance najbardziej kompletnych opcji to wyboru.
*Może się obronią, korzystając z przykrych doświadczeń z Nokią…
