Żarówka od zawsze zachwycała. Już od połowy XIX w., kiedy ją wymyślono. Zachwycała, dawała poczucie bezpieczeństwa. Była wygodna w użyciu, udawała słońce, które można było w każdej chwili włączyć. Żarówka Philips jest więc pewnego rodzaju kontynuacją i dziś ją dla Was przetestuję.
Na początku wadą żarówki było to, że „zżerała” dużo prądu, strasznie się grzała, więc trzeba było uważać, żeby się nie oparzyć lub nie wywołać pożaru. Potem ktoś wymyślił świetlówkę luminescencyjną, popularnie zwaną żarówką energooszczędną. Pamiętacie zimne, białe światło, które świeciło w latach 90. w każdym domu? Po kilku miesiącach stawało się coraz słabsze i bardziej żółte. Dzisiaj mamy jednak całą gamę oświetlenia do wyboru: od świetlówek, przez żarówki udające żarówki z żarnikiem, po najbardziej popularne obecnie światło LED-owe. Żarówka Philips to produkt jeszcze bardziej niezwykły…

Żarówka Philips – co jest w niej takiego wyjątkowego?

Philips Hue

Otrzymałem do testów kilka modeli od tego producenta i chciałbym Wam o tym opowiedzieć. Wszystkie z gwintem e27, czyli standardowym dużym. Philips ma też w ofercie inne.

Żarówka Philips SceneSwitch

Philips Hue

Żarówka wygląda jak pewnie większość sprzętu tego typu w naszych domach. Jedyna różnica jest taka, że ma 3 tryby świecenia:

  • 100% świecenia 2700K,
  • 40% świecenia 2500K,
  • 10% świecenia 2200K.

Tryby zmieniają się po kilkukrotnym przełączeniu włącznika.

Zużywa 8 W, a świeci z mocą 806 lumenów, czyli jak dawne żarówki 60 W. Ten model nie jest jednak żarówką smart.

Następne to Philips Hue A60 i G93

Philips Hue

Bardzo dobre żarówki na początek zabawy ze smart domem. Nie potrzebujemy nic kombinować z instalacją, nie potrzebujemy nawet żadnego serwera, systemu, nic. Żarówką można sterować przez Bluetooth, a przecież telefon ma każdy z nas.

A jeśli „dorośniemy” do prawdziwego smart domu? Żarówka bezproblemowo łączy się protokołem ZigBee.

Ładne, okrągłe żarówki, przypominające tradycyjne żarnikowe oświetlenie, oferują przyjemne ciepłe światło nadające się do pomieszczeń, w których się relaksujemy (np. sypialni), ponieważ dają dość mało światła nawet na pełnej mocy 550 lumenów i temperaturze 2100 K. Płynnie możemy sterować jasnością świecenia, włączać i wyłączać oświetlenie.

Wygląda klasycznie, ma wyeksponowany żarnik. Świetnie zaprezentuje się w każdym żyrandolu lub jako odrębny element dekoracji.

Żarówka Philips Hue white and Color ambiance

Kolejnymi żarówkami, które dostałem w zestawie (2 szt.), są Philips Hue white and Color ambiance.

Philips Hue

Wyjąłem żarówki z pudełka i miałem bardzo zniesmaczoną minę. Zaskoczyło mnie, że one nie są okrągłe u góry, a mają kształt spłaszczonego grzyba!

Żarówka Philips powinna być okrągła…?

Na szczęście po zapaleniu oświetlenia mój niesmak szybko minął. Wydaje mi się, że zrozumiałem, dlaczego mają właśnie taki kształt. Mam wrażenie, że dzięki temu światło ładnie rozprasza się na suficie, a przede wszystkim pięknie miesza się, jeśli wybierzemy różne kolory. Przekonałem się, że żarówka nie musi być okrągła, by dobrze wyglądała.

 I nawet taki kształt nie gryzie się z moją klasyczną lampą.

Aplikacja i używanie

Na początku naszej zabawy z żarówkami możemy sterować telefonem poprzez Bluetooth.

Ale wiecie, co jest najfajniejsze ? Aplikacja, którą wymyślił Philips. Oprócz:

  • włączania,
  • wyłączania,
  • wybierania kolorów,
  • oraz mocy świecenia,

ma też coś, co mi się bardzo spodobało, a moją żonę wręcz zachwyciło!

Żarówka Philips

To sceny oświetleniowe. Producent stworzył algorytmy mieszania barw, aby wyglądały po prostu dobrze. I tak poza światłem nocnym, jasnym, do czytania, do pracy, możemy wybrać „jezioro wiosną”, „mroźny świt”, „tropikalny zmierzch” i wiele innych, których nie będę wymieniał, bo warto sprawdzić je samemu. Każdą scenę można oczywiście jeszcze podrasować wedle swoich upodobań.

Ciekawe jest to, że jeśli do żyrandola dodamy trzecią żarówkę (udającą żarówkę żarnikową Philipsa), to ona także bierze udział w scenach, ściemnia się lub rozjaśnia, a kolorowe żarówki dawały chłodniejszą barwę, żeby wszystko zbalansować.

Philips Hue

Dodatkowe funkcje

Do gustu przypadły mi też różnego rodzaju „bajery”, takie jak np. powolne rozświetlanie pokoju o ustalonej godzinie czy ściemnianie światła przez określony czas aż do całkowitego wyłączenia.

Dodatkowe akcesoria

Podobno gdy rozszerzymy zestaw o dedykowany mostek, to poszerzamy funkcjonalność. Ja jednak na razie testowałem bez tego.

Jest też Hub HDMI, który może zrobić z  pokoju ambilight, czyli będzie zmieniał oświetlenie, dopasowując do tego, co w danej chwili wyświetla się w telewizorze. To jest jednak  materiał na zupełnie inny test.

Philips Hue

Z rzeczy, która mnie absolutnie przekonała, to rozszerzenie zasięgu Zigbee. Sparowałem żarówki za pomocą zigbee2mqtt. Oczywiście wiedziałem, że każde urządzenie nie-Zigbee włączone do prądu tworzy siatkę, która rozszerza zasięg, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Zanim zacząłem używać tych żarówek, kupiłem specjalnie gniazdko z Zigbee (nie wymienię jednak producenta, bo byłaby to antyreklama…) i się rozczarowałem. Zasięg poprawił się z 80 do 85 punktów w skali do 255.

Natomiast żarówki Hue, mimo że są umiejscowione 2 piętra niżej (serwer z zigbe2mqqt na poddaszu, a lampa na parterze), pokazują prawie cały zasięg 245/255! Może więc zamiast inwestować we wzmacniacze zigbee, lepiej kupić ładną żarówkę?

  • Moc 9w.
  • Jasność 806 lumenów.
  • Temperatura 2000- 6500 Kelvinów.
  • 16 mln kolorów.

Home Assistant

Jeśli posiadamy mostek od Philipsa, to mamy gotową integrację.

Wchodzimy w „Konfiguracje”, następnie klikamy „Integracje”, naciskamy plus w prawym, dolnym rogu ekranu i wyszukujemy Philips Hue.

Philips Hue

Jeśli używamy zigbee2mqtt, to możemy użyć instalacji, którą opisywałem TUTAJ.

 

Na naszym interfejsie dodajemy kartę typu „Światło” i wpisujemy rodzaj encji oraz nazwę naszej zdefiniowanej żarówki, np. light.hue_light. Można też w ustawieniach zmienić wygląd ikony i wyświetlaną nazwę.

Philips Hue

I wszystko gotowe! 🙂

Philips Hue

Żarówka Philips – podsumowanie

Zalety:

  • Ładnie zaprojektowane sceny oświetleniowe.
  • Szybki start. Nie potrzebujemy serwera i specjalnej instalacji, by zacząć przygodę ze smart domem.
  • Znacznie zwiększa zasięg ZigBee.
  • Płynna zmiana koloru i natężenia światła.
  • Obsługuje Bluetooth i ZigBee.

Wady:

  • Cena (która nie należy do najniższych).
  • Bez mostka nie można uruchomić światła asystentem głosowym.  (Jest oczywiście alternatywa: można podłączyć żarówki do Home Assistant.)


Elektronikę ma we krwi! Krzysiek jest redaktorem oraz projektantem w SmartMe działającym w obszarze Home Assistant. Często lubi sam budować rozwiązania oraz rozwijać swoją pasję związaną ze smart domem. W wolnym czasie uwielbia robić zdjęcia, a my uwielbiamy je publikować ?

Polska grupa Smart Home by SmartMe

Polska grupa Xiaomi by SmartMe

Promocje SmartMe

Powiązane posty

5 myśli na “Żarówka Philips Hue – recenzja trzech żarówek

  1. Johnny Jobs pisze:

    Ja aktualnie używam dwóch aplikacji ze sklepu play Vision Głosowy Asystent i Philips Hue, obie bardzo polecam wypróbować 🙂

    1. SmartMe pisze:

      A nie chciałeś mieć jednej do sterowania wszystkim?

      1. Johnny Jobs pisze:

        Lubię próbować, eksperymentować, te dwie spełniają na ten moment moje oczekiwania, ale zobaczymy za jakiś czas 😀 na ten moment serdecznie polecam! 🙂

        1. SmartMe pisze:

          Super! Dzięki za opinię! 😀

Dodaj komentarz