Często rzeczy najbardziej niezwykłe przychodzą z najbardziej nieoczekiwanej strony. Do tego grona zaliczam nasz pierwszy projekt, w którym dowiedzieliśmy się, że roboty mogą pomóc osobom niepełnosprawnym. Kiedy zaczynaliśmy SmartMe, nie spodziewaliśmy się, że tak szybko wpłyniemy na czyjeś życie. A teraz, z wielką przyjemnością, podzielimy się z Wami tym, co osiągnęliśmy.
Roboty sprzątające, mopujące, myjące okna. Ich zadaniem jest pomóc nam w codziennym życiu. Wyręczają nas w pewnych czynnościach, których sami nie chcemy już wykonywać. A co się stanie, kiedy taki robot się popsuje? Nic. Weźmiemy odkurzacz albo miotłę i sami zamieciemy podłogę. Weźmiemy szmatkę albo ręcznik papierowy i przetrzemy okna. Roboty nie są niezastąpione, ale jednak bardzo pomagają. I jest też takie grono osób, którym pomagają jeszcze bardziej.
Osobom niepełnosprawnym pewne czynności sprawiają znacznie więcej trudności. Jeśli osoba porusza się na wózku, to odkurzenie mieszkania albo umycie okien jest dla niej naprawdę dużym wyzwaniem. Często też nie jest w stanie sama sobie z nim poradzić i musi prosić kogoś o pomoc, pomimo silnej potrzeby bycia niezależnym.
Naszą świadomość w tym obszarze budowaliśmy razem z Panią Weroniką. Dzięki niej poznaliśmy te wyzwania i ogromną siłę ducha. Pani Weronika jest osobą niezwykle samodzielną i miała jasny cel w wykorzystaniu robotów. Chciała sama odkurzyć swoje mieszkanie, umyć w nim podłogi oraz okna. Tak rozpoczął się pierwszy projekt SmartMe skierowany do osób niepełnosprawnych.
Do tego celu wykorzystaliśmy dwa roboty:
- Roborock S50 – Recenzja
- Bobot Win 3180 – Recenzja, wideo recenzja
Największe zmiany wprowadził Roborock. Po pokazaniu możliwości robota oraz przygotowaniu automatyzacji wypuściliśmy go na mieszkanie. Pani Weronika na własne oczy zobaczyła, jak robot krąży od jednego kąta do drugiego, walcząc z kurzem. Nie potrzebowała więc niczyjej pomocy, nawet naszej. Sama była w stanie nim sterować, a dzięki automatyzacjom mogła o nim po prostu zapomnieć.
Drugim zadaniem było mopowanie, które nie jest już tak bezobsługowe. Ma jednak gigantyczną zaletę, można to robić w jednym miejscu. Zatem Pani Weronika mogła usiąść na krześle w kuchni i przygotować robota do pracy. Później go włączała, a on sam mył podłogę.
Dzięki temu z jednego miejsca mogła posprzątać całe mieszkanie. Pierwszy raz bez niczyjej pomocy. Całkowicie samodzielnie. Dużą zaletą robota jest również to, że obsługuje się go w języku polskim i wszystkie komendy są zrozumiałe. Dodatkowo, przygotowaliśmy dla Pani Weroniki poradnik, który później rozszerzyliśmy i opublikowaliśmy na SmartMe. Znajdziecie go w tym miejscu, a my obiecujemy, że to dopiero pierwszy z bardzo wielu.
Drugim produktem był Bobot Win 3180. Wobec niego mieliśmy pewne wątpliwości. Mieszkanie znajdowało się w starej kamienicy, w której okna były niewielkie. Szerokość okna była niewiele większa od robota i zdecydowanie mniejsza niż minimalna deklarowana przez producenta. Jednak wolimy testować pewne rzeczy na żywym organizmie i sprawdzać, czy sprzęt da sobie radę.
I dał! Robot był w stanie bez problemu umyć całą szybę. Jego dużą zaletą jest możliwość obrotu praktycznie w miejscu. Dzięki temu, krok po kroku, mył kolejne fragmenty szyby. Jest też jedna, wielka zaleta tego sprzętu, która może pomóc osobom niepełnosprawnym. Robota możemy położyć na dole okna i stamtąd kazać mu myć je dalej. Nie ma więc potrzeby wstawania z krzesła lub wózka, wystarczy spryskać szmatkę płynem do okien i wypuścić robot na okno.
Po głównym teście przeszliśmy do drzwi, które posiadają dużą szybę po środku. Dodatkowym utrudnieniem była chropowata powierzchnia szyby, ale Bobot dał radę i umył całe drzwi w przeciągu paru chwil.
Na sam koniec została łazienka i kafelki. Wiedzieliśmy, że jeśli robot poradził sobie wcześniej, to z tym zadaniem też da radę. Miał jednak dodatkowe utrudnienie, podczas którego przetestowane zostało jego wykrywanie krawędzi. Na samym środku ściany znajdowała się wbudowana półka. Próba przejechania po niej skończyłaby się utratą przyczepności i upadkiem. Nic takiego jednak się nie stało. Robot wykrył dziurę i objechał ją, myjąc całą ścianę.
Kończyliśmy ten projekt z poczuciem szczęścia i sensu tego, co robimy. Wiedzieliśmy, że teraz Pani Weronika nie będzie już potrzebowała niczyjej pomocy, ponieważ może skorzystać z pomocy robotów.
To dopiero początek projektu. Tylko dwa sprzęty. I myśl: jak dużo możemy jeszcze zrobić dla wielu osób tworząc prawdziwie SMART mieszkanie.
Zespół SmartMe
Jedna myśl na temat “Wyjątkowy projekt SmartMe zakończony – jak roboty mogą pomóc osobom niepełnosprawnym”