Niech zabłyśnie muzyka! A może: niech zabrzmi światło? Oba tytuły niezwykle pasują do dzisiejszej recenzji, w której zaprezentuję pasek RGBIC LED od firmy Govee.
Na pudełku sprzętu znajduje się logo firmy Govee, nieco informacji oraz zdjęcie paska, który w poszczególnych swoich częściach świeci różnymi kolorami. Od razu do głowy przychodzi pytanie: czy ten pasek faktycznie będzie tak działał? Czy to może jednak chwyt marketingowy? Postanowiłem oczywiście wszystko dokładnie sprawdzić. Sama firma może już niektórym kojarzyć się z innymi święcącymi urządzeniami, jak na przykład smart lampą. Mnie jest nie jest szczególnie znana. Tak więc do dzieła – testuję Govee RGBIC LED H6144.
Zawartość opakowania
Niewielkie pudełko zawiera dość sporo elementów. Znajdują się w nim:
- dość duży zasilacz,
- przewód z końcówką typu bałwanek,
- 2 rolki taśmy LED wraz z przymocowanym pilotem i końcówką do podłączenia zasilacza,
- 2 paczki uchwytów wraz ze śrubkami do mocowania taśmy,
- chusteczki z alkoholem do wyczyszczenia powierzchni ,
- instrukcja,
- ulotka z linkiem do aplikacji prośbą o „lajki” i tym podobne.
Instalacja taśmy Govee LED
Spodziewałem się taśmy 10-metrowej, a w praktyce są to 2 kawałki po 5 metrów. Są one wyposażone w pilot i kabel zasilający. Kabla najlepiej nie chować gdzieś głęboko, a przynajmniej nie przewodowy pilot, gdyż pełni on funkcję wyłapywania dźwięku, dzięki czemu LED-y mogą reagować na dźwięk.
Taśmy LED możemy montować za pomocą załączonych uchwytów, które są dostępne w paczkach. Można je albo przyklejać taśmą dwustronną, albo jeśli potrzebujemy bardzo mocnego trzymania, przykręcić czy też bezpośrednio przykleić taśmą, która jest naniesiona na paski LED.
Producent zaleca połączenie obu metod mocowania.
Ważna uwaga: taśmy nie można przycinać. Trzeba korzystać z całej długości.
Sterowanie
Taśmą możemy sterować za pomocą pilota przewodowego, wtedy mamy ograniczą liczbę trybów (na jednym guziku zmieniamy kolory trybów stałych, na drugim wybieramy z kilku trybów reagujących na muzykę, mamy na trzecim włącz/wyłącz), lub za pomocą aplikacji, w której mogą dziać się czary 🙂
Instalujemy aplikację Govee Home. Wybieramy, jaki rodzaj taśmy mamy (tę informację znajdziemy na pudełku i w instrukcji). Podajemy nazwę i hasło Wi-Fi lub jeśli chcemy by była sterowana tylko przez Bluetooth, to nie musimy tego robić.
Po dodaniu urządzenia w aplikacji możemy wybrać spośród setek, o ile nie tysięcy, trybów.
Po pierwsze: tryby muzyczne. Możemy wybrać, czy używamy do sterowania mikrofonu w LED-ach czy telefonu. Wybieramy, jaka ma być czułość na wyłapywane dźwięki. Wybieramy tryb (Party, Dynamic, Claim), wskazujemy, czy chcemy dany kolor lub czy kolory mają być losowe.
Po drugie: tryb kolorów, gdzie możemy ustalać kolor, moc i długość świecenia.
Po trzecie: tryb scen. I tu mamy do wyboru różne kategorie i naprawdę pokaźną liczbę scen do wyboru
Po czwarte: tryb DIY, dzięki któremu możemy stworzyć własne ustawienia naprawdę dowolnie.
Po piąte: mamy naprawdę dużą społeczność, która tworzy tryby. Można je pobrać i zastosować u siebie.
Jest tego tak dużo, że nie da się tego opisać w tekście. Może zrobimy z Arielem film o tej taśmie LED. Tak, zrobimy imprezę i nagramy film. Albo żeby nie ryzykować, tylko zrobimy film i wtedy przekonacie się naocznie, bo zdjęcia i tekst naprawdę nie są w stanie odzwierciedlić wszystkiego.
Goovie RGBIC LED współpracuje z Google Assistant i podobno Alexą, ale tego drugiego niestety nie mam jak sprawdzić.
Jeśli chodzi o asystenta Google, możemy standardowo włączyć lub wyłączyć urządzenie albo wybrać jednolity kolor i jasność świecenia. Nie możemy wybierać trybu, np. muzyka, i fragmentarycznie zmieniać koloru. Tak więc aplikacja Govee do zaawansowanego trybu jest niezbędna.
Zalety Govee
- moc świecenia,
- intensywność kolorów,
- pełny wpływ na kolor, rodzaj i przestrzeń, która ma świecić,
- przystępna cena.
Wady
- 2×5 metrów zamiast 10,
- przesadnie duża liczba trybów, aż trudno się zdecydować,
- na dłuższą metę migające tryby mogą męczyć,
- ograniczone sterowanie przez Google,
- duży zasilacz.