Jak byłem dzieckiem to zimą powietrzem graliśmy w siatkówkę. Jestem ze Śląska, więc wycinaliśmy sobie odpowiedni kawałek i używaliśmy jako piłki 😉 To jest oczywiście żart, ale prawdą jest, że wtedy powietrze było niesamowicie zanieczyszczone i gdy wracało się znad morza człowiek czuł, że wjeżdża na Górny Śląsk.
Dzisiaj Katowice i okolice to kompletnie inny świat. Większość kopalni i hut jest zamknięta, a powietrze stało się znacznie lepsze. Jednak do ideału mu do daleko. Nadal w zimę mamy smog (teraz większy niż rok temu), a wilgotność może być zbyt duża lub zbyt mała. Wtedy do pomocy wkracza technika.
Oczyszczacze powietrza na stałe zawitały do naszych domów
Jeszcze pięć lat temu, gdybyście powiedzieli mi, że u większości moich znajomych i mojej rodziny będą stały oczyszczacze powietrza spytałbym się zapewne: „Co do u licha jest oczyszczacz powietrza”.
Duży zalew tanich, ale dobrych oczyszczaczy sprawił, że nasze domy i mieszkania stały się znacznie, znacznie zdrowsze. Zostawiamy smog za oknem, szczelnie je zamykając i odpalając urządzenie, które skutecznie oczyszcza nam powietrze ze wszystkich szkodliwych związków, czy pyłów.
Szukając oczyszczacza powietrza mogę was odesłać do conajmniej kilku artykułów na SmartMe, które to opisują. W tym okresie roku najczęściej spotykam się z pytaniem – „Jaki oczyszczacz kupić?” i zawsze mówię, że najważniejsze jest to, żeby był dopasowany do pomieszczenia w którym się znajduje. Co do filtrów to praktycznie wszędzie już mamy Heca H13, więc to już nie jest taki problem jak niegdyś.
Gdy powietrze jest zbyt suche – rozwiązaniem jest nawilżacz powietrza
Tak długo jak mam oczyszczacz powietrza tak samo długo posiadam również nawilżacze powietrza. Jak dzisiaj pamiętam moment, gdy wszedłem do jednego z pokoi w mieszkaniu znajomego, które było idealnie nawilżone. To się wręcz czuło.
Teraz, po latach, nie mam takiego uczucia we własnym mieszkaniu, ale posiadam kilka nawilżaczy. Tak, aby wilgotność powietrza oscylowała w okolicach 50 procent wilgotności.
Nawilżanie powietrza jest szczególnie ważne w dwóch momentach roku:
- kiedy jest bardzo ciepło oraz
- kiedy jest bardzo zimno.
Czyli praktycznie przez cały rok. Kiedy jest bardzo ciepło i w środku lata słońce wpada mi do pokoju przez okna, powietrze dramatycznie podnosi swoją temperaturę i się wysusza. Co sprawia, że bardzo ciężko mi się wtedy oddycha.
Analogicznie w zimie, kiedy na zewnątrz jest mroźno i mocno działa ogrzewanie – powietrze się wysusza za pomocą systemów grzewczych. Posiadając nawilżacze, które działają na okrągło nie mam problemów z gardłem od lat, a wcześniej zawsze one występowały. Szczególnie w trakcie zimy. Musimy jedynie pamiętać, aby dolewać do nie wody i cyklicznie je czyścić.
Ostatnia rzecz to rodzaj nawilżacza. Mamy nawilżacze parowe, ultradźwiękowe i ewaporacyjne. Zasada jest prosta, pierwsze dwa ignorujemy i kupujemy wyłącznie urządzenia ewaporacyjne. Producent jest wtórny, najważniejsza jest technologia nawilżania powietrza.
Po drugiej stronie barykady, czyli, gdy powietrze należy osuszyć
Pewne osoby, które czytają ten artykuł mogą spojrzeć na swój czujnik i zobaczyć na nim wartości znacznie przekraczające 50, 60, a nawet 70% wilgotności. W takiej sytuacji kupno nawilżacza powietrza jedyne co może zrobić to pogorszyć sprawę.
Gdy w naszym mieszkaniu problemem jest nie zbyt suche, a zbyt wilgotne powietrze, wtedy rozwiązaniem są osuszczacze powietrza. Są to znacznie rzadziej kupowane urządzenia, głównie dlatego, że wysoka wilgotność w pomieszczeniu często oznacza poważne problemy, a nie typową sytuację jak nagrzewanie pomieszczenia.
W przypadku mojej rodziny wysoka wilgotność powietrza w mieszkaniu była wywołana przeciekającą rurą w fundamentach i objawiła się odklejaniem listew, czy bąblach na ścianach. Tutaj trzeba była zadziałać szybko i zdecydowanie, czyli wywiercać dziur w podłodze i wpuścić przemysłowe osuszacze.
To jest jednak skrajna sytuacja i jeśli w waszym mieszkaniu po prostu panuje wysoka wilgotność i nie jest ona wywołana jakaś usterką to osuszacz pozwoli obniżyć wilgotność powietrza do odpowiedniego poziomu. Zbyt wysoka wilgotność może wpłynąć znacznie bardziej negatywnie niż zbyt niska. Duża wilgotność to oprócz poczucia przebywania w dżungli ryzyko pojawienia się pleśni, która może się oderwać i wlecieć do naszych płuc. Dlatego dobrze jest mieć nawilżacz powietrza jak jest sucho, ale trzeba mieć osuszczacz jak jest wilgotno.
O czym jedynie należy pamiętać to usuwaniu wody z urządzenia. Tak jak do nawilżacza trzeba jej dolewać, tak z osuszacza trzeba się jej pozbywać. Naczęściej mają one specjalne pojemniki, które wyciągamy i zawartość wylewamy do zlewu.
