Pamiętam, kiedy wybierałem się w erze przedkowidowej na wakacje na tydzień daleko od domu. Chciałem dla dodatkowej szczypty spokoju zostawić w domu „strażnika”. Wtedy najszybszym rozwiązaniem było skorzystanie z aplikacji Alfred. Odkurzyłem stary, obdarty smartfon Samsung Galaxy Trend, skonfigurowałem go jako kamerę i tak leżał sobie pod kablem z widokiem mieszkanie, a ja miałem podgląd na wszystko. Bardziej eleganckim, pewnym i intuicyjnym rozwiązaniem jest jednak kamera domowa. Do testów otrzymałem kamerę Yale. Firma specjalizuje się w urządzeniach dbających o bezpieczeństwo, ma w ofercie sejfy, smart i zwykłe zamki  do drzwi oraz wiele innych. Model, który testowałem ma wdzięczną nazwę Yale Indoor Wi-Fi Camera Pan & Tilt i jest najnowszą propozycją Yale w tym segmencie.

To nie pierwsze podejście Yale do kamer tego typu, ale ich wcześniejszy model nagrywał jedynie w 720p i miał gorszy design.

Yale

Yale Indoor – zawartość opakowania

Zawartość

Jak widzieliście z unboxingu w wykonaniu Ariela na naszym kanale YouTube, pudełko prócz samej kamery zawiera papierologię, zasilacz i śrubki wraz z kawałkiem plastiku do montażu do góry nogami na suficie lub ścianie. Jest też pokaźny, dwumetrowy kabel (niestety wciąż microUSB, a nie USB-C). Sama kamerka jest wykonana z czarnego, twardego i matowego tworzywa. Od środka obrotowy element „oczka” kamery jest w kolorze piano black, czyli błyszczącym. Kamera jest niewielka i przypomina Minionka, ale do pełni szczęścia potrzeba jakiejś okleiny… Może powstanie „Minionki Edition”? Pomysł na miarę edycji Iron Man drona DJI Tello.

Po podniesieniu „bródki” naszym oczom ukaże się przycisk reset oraz wejście na karty microSD. Wolę ją przesuwać bez zasilania, na włączonym urządzeniu to wydaje się trochę na siłę. Z tyłu wejście microUSB na zasilanie i wejście na kabel Ethernet.

Yale

Hej, wielki domowy bracie…

Hello, Big Brother

Jeśli macie taką opcję, połączenie przez Ethernet powinno być bardziej stabilne. Funkcja ta może się też przydać w większych domach, gdzie daleko do Wi-Fi. Zanim przystąpimy do obserwowania zdalnie naszych czterech ścian, potrzebujemy aplikacji Yale View, którą znajdziemy w sklepie AppStore lub Google Play. Następnie łączymy kamerę z telefonem i siecią domową zgodnie z instrukcją. Główną funkcję kamera Yale Indoor Wi-Fi Camera Pan & Tilt spełnia dzięki możliwości zarówno zdalnego, jak i automatycznego obracania „głową” naszego Minionka.

Kamera Yale wykrywa ruch i informuje o nim, a także da znać o podejrzanym dźwięku w czasie naszej nieobecności. Urządzenie pozwala też komunikować się w obie strony z domownikami – można więc urządzić sobie przez nie coś w rodzaju komunikatora, z czymże rozmówca obserwowany przez kamerę nas nie widzi, a my jego jak najbardziej i to nawet wtedy, gdy się oddali lub przesunie. Przy obracaniu kamera wydaje z siebie cichy szmer mechanizmu wewnątrz.

Może nawet stać na Xboxie One S – to wielka zaleta 😉

Zalety kamery Yale

Wymiary i ogólne wykonanie jest na plus, chociaż błyszcząca „główka” kamery budzi obawy o jej stan i czystość po pewnym czasie użytkowania. Akcesoria do montażu w zestawie również są na plus szczególnie w przypadku takiego urządzenia. Jako że mamy 2021 rok, rozdzielczość nagrań 1080p nie robi wrażenia, a 4K nie ma zbyt wiele sensu w tym przypadku. Nawet w kontekście zapisywania materiału na karcie pamięci. Jakość jest w porządku i spełnia swoją funkcję.

Wady

Cena w serwisie Amazon to 329 zł. Zdecydowanie za wysoka po przyjrzeniu się zawartości z bliska. Aplikacja odstaje i nie robi wrażenia super intuicyjnej, a korzystałem z wersji na iPhone’a, więc teoretycznie bardziej dopracowanej. Apka jest gdzieś w 2017 roku… Problemy z synchronizacją i niepotrzebne komplikowanie procesu łączenia to kolejne wady urządzenia. W domyślnej wersji proces jest kłopotliwy, a pominięcie lub wykonanie czegoś inaczej by szybko przejść do rzeczy, odpada.

Kamera Yale – podsumowanie

Chciałoby się większej integracji z HomeKit, zamiast instalowania kolejnej aplikacji z kolejnym hasłem. Jednakże Yale Indoor Wi-Fi Camera Pan & Tilt to przyzwoita kamera do wnętrz. Jeśli nie jesteście purystami pod względem software’u i nie odstrasza Was wysoka cena, warto zwrócić uwagę na kamerę Yale. Jest to sposób na zwiększenie bezpieczeństwa domu. Wspominana na początku aplikacja Alfred pozwala osiągnąć podobną funkcjonalność, ale kosztem jakości nagrań oraz estetyki starego eksponatu grzejącego się pod gniazdkiem. No i trzeba zapomnieć o obracaniu kamerą w każdą stronę, by sprawdzić całe pomieszczenie. Urządzenie takie jak kamera Yale jest zwyczajnie lepsze do tego typu zastosowań. Nie idealne, ale lepsze.

Specyfikacja:

  • Rozdzielczość wideo: Full HD 1080p
  • Waga: 420 gr
  • Tryb nocny o zasięgu widzenia: 8m
  • Częstotliwość: 2.4GHz
  • Syrena: 80dB
  • Źródło zasilania: gniazdo sieciowe
  • Długość kabla: 2m
  • Wbudowany mikrofon i głośnik
  • Współpraca z Asystentem Google
  • Gniazdo karty Micro SD: do 256 GB (brak w zestawie)

Polska grupa Smart Home by SmartMe

Polska grupa Xiaomi by SmartMe

Promocje SmartMe

Powiązane posty

Jedna myśl na temat “Yale Indoor Wi-Fi Camera Pan & Tilt – test kamery wewnętrznej

Dodaj komentarz