Komary w tym roku można śmiało porównać do plag egipskich. W okresie letnim mamy trudność z wychodzeniem z domu, gdyż jesteśmy stale atakowani przez te insekty. Niefortunnie obok domu mamy rozlewisko, gdzie zamieszkały chyba wszystkie okoliczne komary. Wyczuwają nas  z każdej odległości, a następnie atakują bezlitośnie.  Z tego powodu postanowiłam kupić chyba wszystkie smart (i nie tylko) urządzenia odstraszające komary!

Przygodę walki z komarami zaczęłam od prostych bransoletek z olejkami eterycznymi. Bransoletki poleciła mi znajoma, podkreślając ich zalety: dobra cena i wysoka skuteczność. Zachwyty mojej znajomej spowodowały, że miałam dość duże oczekiwania wobec tego produktu. Miały działać, czyli odstraszać komary. Niestety mocno się rozczarowałam. Poza ładnym zapachem bransoletki niczym mnie nie zachwyciły, a na pewno nie skutecznością. Po założeniu bransoletki komary tak samo mnie kąsały jak przed jej założeniem. Ponadto bardzo często wypadał z nich wkład, powodując frustrację zarówno u dorosłych, jak i u dzieci. Jednym słowem – dramat.

A może coś z zagranicy? Może Xiaomi?

Przyszła kolej na urządzenia smart. Jako pierwsze w moje ręce wpadło urządzenie XiaomiZgadzam się z Arielem, że urządzenie sprawdza się w zamkniętych pomieszczeniach. I zdarza się, że go używamy, zwłaszcza gdy przychodzą do nas znajomi.

Jednakże nie zdecydowałam się go używać codziennie, gdyż urządzenie uwalnia transflutrynę, niezbyt odpowiednią dla dzieci.  Postanowiłam zatem poszukać czegoś dodatkowego.

Ultrasoniczne zegarki jako urządzenia odstraszające komary

Postanowiłam zamówić ultrasoniczne zegarki odstraszające komary (cena jednego zegarka – około 35 – 70zł).   Producent twierdził- zegarek na silikonowym pasku wykorzystując częstotliwość ultradźwiękową mikrokomputera, umożliwia transmisję fal ultradźwiękowych, fal elektromagnetycznych i fal bionicznych, które mogą skutecznie zakłócać układ słuchowy i nerwowy komarów, aby je odpędzać. Kupując zegarki  wydawało mi się, że oto znalazłam złoty środek na komary. Jak się okazało słowem kluczem opisu producenta było słowo – mogą. Mogą, ale nie muszą.  Zegarek bardzo ładnie prezentował się na ręce, jednakże nadal byłam gryziona przez komary.

Może inne ultradźwiękowe urządzenie? Może coś z Włoch? Od pana Pietro Catteli?

Na podobnej zasadzie działa przenośne urządzenie ultradźwiękowe odstraszające komary firmy Chicco. Producent podaje: urządzenie Chicco działa poprzez ultradźwięki, które odstraszają komary, nie wpływając przy tym negatywnie na ludzi. Szczególnie zalecane do użytku na świeżym powietrzu. Wymaga małej baterii alkalicznej 1,5 V. Średnia długość działania to około 100 godzin. Niby podobne działanie, ale efekt zupełnie odwrotny. Urządzenie firmy Chicco rzeczywiście odstraszało komary i było bezpieczne dla dzieci.

No dobra, pogryzły i co dalej? Może coś co zmniejsza obrzęk i swędzenie?

W pewnym momencie pomyślałam, że jeżeli już muszę być gryziona przez komary, to przynajmniej kupię sobie urządzenie zmniejszające swędzenie po ugryzieniu Xiaomi. I znowu się naczytałam o takich urządzeniach w „internetach”.

A tam napisali: „opatentowany, bezpieczny, szybki w działaniu, uwalnia od swędzenia, zatrzymuje chęć drapania, zmniejsza obrzęki, szybki, łatwy i bezpieczny w użyciu, bezpieczny dla dzieci powyżej 6 miesiąca życia, brak skutków ubocznych, nie wymaga baterii, działa skutecznie do 4000 ukąszeń (około 20000 kliknięć).

I wiele z tych rzeczy było prawdziwe. Uwalnia od swędzenia, zatrzymuje chęć drapania, jest szybkie i łatwe w użyciu… ale powoduje ból. Tak… ból. Najpierw czujemy przyjemne ciepło, później gorąc, a na koniec ból. Po trzech próbach się poddałam. Mój brat i mąż też tego urządzenia nie lubią. Na dzieciach nawet nie próbowałam. Urządzenie nie jest bezpieczne. A już zdecydowanie nie jest bezpieczne dla dzieci. Z tego powodu nie podam  Wam linku.

Zaraz odlecę w kosmos i już nigdy nie zobaczę ani jednego komara!

I kiedy już chciało mi się płakać z rozpaczy, do naszego domu przyleciała Rakieta Xiaomi – elektryczny fotokatalizator. Komary za pomocą ultrafioletu są wabione do rakiety, z której nie mogą się wydostać. W rakiecie nie wykorzystuje się środków chemicznych, zatem jest bezpieczna dla dzieci.

Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze. Ma jeden czerwony guzik, który włącza rakietę. Wykonane jest bardzo estetycznie. I co najważniejsze jest skuteczne. Możemy ją śmiało wykorzystywać 🙂 Rakieta ładuje się za pomocą gniazda microUSB.

I uwaga! Używamy tej rakiety już drugi rok i nadal jesteśmy zachwyceni. Jest FENOMENALNA!

E tam, po co wydawać 60 zł na urządzenia odstraszające komary. Kupię coś za 7 złotych

Znalazłam również inny, dużo tańszy elektryczny fotokatalizator, który wkładało się bezpośrednio do gniazdka. Kupiłam go w lokalnym sklepie (bardzo popularnym). Lampka świeciła się na fioletowo, wcale nie pozbywając się komarów. Ba… komary nawet nie leciały do tego światła 🙂 Była mało atrakcyjna dla nich.

Pradawne instynkty

Mój mąż jest zwolennikiem elektrycznych łapek na muchy/komary. Ogólnie zauważyłam, że w naszym domu łapkę preferowali mężczyźni. Szczególnie lubili ją nastolatkowie. Być może ma to jakiś związek z prahistorią… mężczyźni chodzący na polowania. Chociaż i ja czasem przeistaczałam się w wojowniczą księżniczkę Xenę i po stoczonych bataliach ocierałam pot i krew z czoła. Zdecydowanie polecam to urządzenie, jeżeli odezwą w nas się pradawne instynkty.

Krótko, zwięźle i na temat – czyli podsumuję urządzenia odstraszające komary

Na zakończenie pozwolę sobie napisać, że w pewnym momencie miałam ochotę rzucić tym wszystkim w kąt. Testowałam te produkty przez minione lato i znowu zaczynam je wprowadzać do naszego życia. O większości produktów, które testowałam miałam niezbyt pochlebną opinię… Jednakże znalazłam kilka produktów, które ratowały nas z opresji.  I jeżeli ten wpis pomoże chociaż jednej osobie, to warto było go tutaj dorzucić 🙂

Zatem czy któreś z tych urządzeń jest urządzeniem smart? Nie, ani jedno urządzenie nie ma dedykowanej aplikacji. Ani jedno urządzenie nie powie, ile komarów pozbyliście się w jednym dniu. Którego z tych urządzeń zdecydowanie nie polecam? Nie polecam urządzenia zmniejszającego swędzenia po ugryzieniu Xiaomi, gdyż powoduje ból.

Czy któreś z tych urządzeń jest skuteczne? Tak:

Kończąc wpis, wspomnę o urządzeniu odstraszającym kleszcze firmy Ticless. Mam je od około 5 lat i jest genialne. Przez te 5 lat ani jedno moje dziecko nie miało kleszcza.  Pierwszy zakup i od razu strzał w dziesiątkę 🙂

 

Kup teraz

Zapraszamy do zakupu produktu na stronach wymienionych poniżej...


Karolina - Smart Mama ;) Karolina jest mamą trójki słodziaków. Bardzo ceni sobie czas spędzany z rodziną, dlatego stałe poszukuje Smart Gadżetów ułatwiających życie. Przetestowała setki gadżetów, żeby wybrać te najlepsze. W SmartMe chętnie pomoże młodym i trochę starszym rodzicom! Poza czasem spędzonym z pociechami oraz na SmartMe - pracuje jako specjalista psycholog kliniczny ;)

Polska grupa Smart Home by SmartMe

Polska grupa Xiaomi by SmartMe

Promocje SmartMe

Powiązane posty

Dodaj komentarz