Czy często zmieniacie lampy sufitowe? Domyślam się, że bardzo rzadko, a jedyną tego przyczyną może być remont. Czasy się jednak zmieniają, a wysyp nowych inteligentnych lamp sprawia, że zaczynamy coraz częściej i poważniej myśleć o wymianie takiego sprzętu. Ciekawą propozycją lampy sufitowej może być Philips Centris 3.
Jedną z moich bolączek, jeśli chodzi o mieszkanie jest to, że remontowałem je ponad rok temu i jeszcze nic nie wiedziałem o inteligentnym oświetleniu. Teraz powoli to nadrabiam, jednak wymiana świateł jest znacznie bardziej czasochłonna niż zamontowanie ich w pierwszej kolejności. Dlatego też z chęcią przetestowałem nową lampę Philips Centris 3, która działa przez Bluetooth.
Wygląd Philips Centri 3 – jest odważnie!
Po wyjęciu lampy z opakowania wiedziałem, że nadaje się ona raczej do nowoczesnego wystroju. Ma kształt krzyża z jednym krótszym ramieniem. Jestem perfekcjonistą i wolę, gdy wszystko jest idealnie równe. Cóż, w przypadku Philips Centri 3 asymetria jest zamiarem, a nie przypadkiem.
Lampa mi się podoba, chociaż tak jak pisałem wcześniej, mogłaby wyglądać dziwnie w staroświeckim wystroju mieszkania. Idealnie wpasuje się w futurystyczne, minimalistyczne wnętrze. Philips Centris 3, jak nazwa wskazuje, posiada 3 źródła światła, którymi możemy dowolnie sterować. Możemy je sobie ustawić tak, jak chcemy. Mogą świecić punktowo lub każde w inną stronę. Poza samymi punktami światła, są jeszcze wewnętrzne panele, które również świecą. Jest to zatem całkiem pokaźna lampę, która bez problemu oświetli duże pomieszczenia.
Aplikacja i sterowanie
Lampa komunikuje się przez Bluetooth i to tę aplikację Philips Hue musimy ściągnąć. Trochę nie rozumiem, dlaczego Philips zdecydował się na dwie aplikacje. Jeśli ściągnięcie zwykłą i będziecie chcieli podpiąć lampę, to niestety Wam się to nie uda.
3 pojęcia z Xiaomi Home i nie tylko! ZigBee, Bluetooth i WiFi
Po ściągnięciu aplikacji pojawia nam się morze możliwości – dosłownie! Gdy pierwszy raz zobaczyłem, jak wiele można osiągnąć dzięki tej lampie, to sam się zdziwiłem. Dotychczas oświetlenie u nas recenzował albo Krzysiek (żarówki Philips), albo Darek (żarówki Yeelight).
Żarówkami możemy sterować oddzielnie, albo razem. Do wyboru mamy dosłownie całą paletę kolorów. Nie to jest jednak najlepsze. Najfajniejsze są motywy. Możemy sobie ustawić dany motyw, wstępnie przygotowany przez Philipsa. Wolimy piasek pustyni, szum morza, a może imprezę z lat 80-tych? Po kliknięciu w odpowiedni motyw aplikacja ustawi światła tak, aby mu odpowiadały.
To daje naprawdę ogromne możliwości sterowania światłem i budowania nastroju. Możemy sobie ustawić światła idealnie do czytania, albo do pobudki. Dopracowanie tych kolorów pokazuje, że Philips od lat działa w oświetleniu i wie co robić.
Rutyny
Kolejną fajną opcją są rutyny. Jeśli nie chcemy być budzeni nagłym zapaleniem światła to możemy sobie ustawić różnego rodzaju rutyny. Przykładową rutyną jest Pobudka. Ustawiamy, że od godziny 6:00 światło ma się powoli rozjaśniać, np. przez 20 minut. Dzięki temu codziennie rano będziemy się budzić delikatnie.
Rutyny mają sprawić, że wszystko działa bez nas. Ustalając jakieś typowe akcje jak właśnie pobudka, pójście spać, czy mycie zębów możemy wybrać jak ma się zachować lampa. Rutyny oczywiście najlepiej działają jeśli mamy całe gro świateł. Wtedy mamy wrażenie, że dom jest faktycznie inteligentny.
Home Assistant
Jeśli budujecie swój dom oparty o Home Assistant to mamy dla Was dobrą wiadomość. Całe Hue współpracuje z HA, więc możecie bez problemu dodać lampę do swojego domu.
Instrukcję jak to zrobić znajdziecie pod tym linkiem.
Google Home
Lampę można także dodać do Google Home. W Google Home zrobicie to poprzez dodanie integracji z Philips Hue.
Podsumowanie
Lampa dobrze się sprawuje i nie miałem z nią żadnych problemów. Mi się podoba, ale napewno nie będzie każdemu. Ma nietypowy wygląd i tym samym nie będzie pasować do każdego pomieszczenia. Na pewno na minus jest fakt, że działa po Bluetooth. Bez mostka Hue możemy nią sterować wyłącznie z niedużej odległość.