Sjomarken to po szwedzku kraina jezior. Szwedzki producent mebli IKEA wypuścił na rynek dość dziwną propozycję dla posiadaczy telefonów z ładowaniem bezprzewodowym w standardzie Qi. Ładowarka bezprzewodowa Ikea Sjomarke, którą umieszczamy pod stolikiem i jest „niewidzialna”. Jak sama Ikea pisze: „wykonaj magiczną sztuczkę i naładuj telefon bezpośrednio na blacie lub półce. Sekretem jest ta bezprzewodowa ładowarka ukryta w meblach”. To zdecydowanie inne podejście od reszty ładowarek dostępnych na rynku. Sprawdźmy, z czym mamy do czynienia.
To nie jedyny produkt Ikei, który trafił do redakcji, tutaj Ariel opowiada o żarówce Ikei. Przyznaję się do pewnego braku obiektywności, jeśli chodzi o ładowanie bezprzewodowe. Pamiętam, jak byłem zachwycony funkcją ładowania Qi za czasów Samsunga Galaxy S8.
Samsung do tej pory oferuje jedne z najciekawszych opcji w tym segmencie. Niestety szybko poznałem wady tej formy ładowania. Ładowanie to było wolne, telefon musiał być dokładnie ułożony na ładowarce. Poza tym w trakcie ładowania generuje dużo ciepła. Korzystnie z tego rozwiązania na zasadzie: odkładam telefonu na biurku, a co jakiś czas muszę telefon podnieść, szybko degraduje baterię. A ta w Galaxy S8 już na starcie rewelacyjna nie była (3000mAh).
Zawartość opakowania
Opakowanie
Pudełko przypomina opakowania innych przedmiotów z Ikei – czyli przede wszystkim mebli. Sposób pakowania szafy jest więc niemalże taki sam jak sposób pakowania ładowarki bezprzewodowej. Ekopudło kartonowe z nazwą i numerem katalogowym.
W środku opakowania prócz samej ładowarki są przewód (na stałe podłączony z ładowarką) i biegnący do wtyczki na zasilacz. Przewód ma niemal 2 metry i powinien bez problemu wystarczyć przy podłączaniu.
Do tego są też instrukcja i naklejki do mocowania sprzętu oraz oznaczenia miejsca ładowania od góry stolika. Zasilacz ma specjalną wtyczkę – USB tu nie zaznacie. W instrukcji, wbrew temu co Ikea stosuje w przypadku sprzedanych mebli (wiecie, kultura obrazkowa), jest więcej napisane i to wielu językach.
Ładowarka jest bardzo duża, ale wybaczam. Pewnie to kwestia bebechów potrzebnych do ładowania przez kilka centymetrów drewna. Poza tym i tak jest po montażu niewidoczna.
Działanie IKEA Sjomarken
O szybkości ładowania piszą w instrukcji „na około”, czyli że to zależy od telefonu, siły wiatru, składu reprezentacji, ciśnienia opon i ostatniego tańca miejscowego szamana… Moc jest na papierze większa niż w standardowych tanich ładowarkach, ale mamy jakieś straty energii przez wybrany sposób działania. Tylko test może pokazać prawdę.
Ładowarkę możemy umieścić pod meblem na dwa sposoby. Za pomocą dołączonych naklejek – co polecam, bo są mocne. To też mniejsza ingerencja niż opcja druga. Jest nią wkręcanie ładowarki w blat stołu – do tego są przeznaczone otwory na rogach urządzenia.
Porównanie wielkości urządzenia ze zwykłą ładowarką Qi, „niewidzialność” kosztuje
To jak to ładuje?
Testowałem jej działanie z telefonem Samsung Galaxy S10e. Muszę powiedzieć, że dla mnie wciąż nie jest to rewolucja w ładowaniu. Szybkość ładowania przez „książkę” (ponieważ nie znalazłem tak cienkiego stołu, czyli poniżej 3 cm) była podobna do mojej taniej ładowarki Qi marki TOPK o wartości 40 zł. Dalej więc jest to sprzęt, który jeśli realnie ma nam podładować telefon, potrzebuje 2-3 godzin. Albo jest to standardowo ładowanie na noc. Wtedy szybkość nie ma znaczenia, a wolniej znaczy lepiej dla ogniwa. Mimo rozmiarów urządzenia nie miałem wrażenia, że miejsce na położenie telefonu było większe niż moja niewielka prywatna ładowarka.
W jakim celu?
Ładowarka Ikea Sjomarke w moim przekonaniu próbuje rozwiązać jeden problem, a tworzy kilka kolejnych w tej materii. Nie ma problemu z dopasowaniem ładowarki do wnętrza. Jest taki wybór na rynku, że śmiało można znaleźć urządzenie estetyczne i w kolorze oraz formie, która nie będzie rzucała się w oczy. Z drugiej strony ciężko mi uwierzyć, że Ikea wypuściła ten produkt bez żadnych badań, które potwierdziłby istnienie takiego zapotrzebowania.
Lepiej mocować na dołączone naklejki niż wiercić w blacie, ale kto co woli
Dla kogo jest ładowarka IKEA?
Cena na poziomie 150 zł sprawia, że osobiście nie znajduję powodu do jej zakupu. W tym przedziale cenowym mamy naprawdę spory wybór szybkich, estetycznych i dobrej jakości ładowarek Qi. Ja lubię te wyglądające minimalistycznie albo jak „poduszki” (lata temu wypuściła taką Nokia). Samsung z kolei ma ładowarki, na których można ładować zarówno na leżąco jak i stojąco. Do tego posiadają wiatrak, który odprowadza ciepło w trakcie ładowania.
Jak było, jak jest
Pisząc ten tekst, przypomniałem sobie, jak jest to dojrzała technologia. Najpierw popychała ją Nokia. Niemal dekadę temu w modelach Lumia, a potem w Samsungu w modelu Galaxy S6 oferowano ładowanie Qi w standardzie. Przed umieszczaniem go długo broniło się Apple. I Chińczycy, którzy woleli przyśpieszać ładowanie po kablu. Dziś nawet OnePlus ugiął się i w swoich flagowcach od modelu 8 Pro w maju 2020 tę funkcję umieścił. Urządzeń, jak mówiłem, jest dużo, ale jak ze wszystkim ich liczba wystrzeliła dopiero po tym, jak Apple wprowadziło tę funkcję w modelu iPhone X z 2017 roku. To tak w telegraficznym skrócie.
Tą stroną montujemy do blatu stołu
Podsumowanie
Funkcja „niewidzialności” ładowarki Ikea Sjomarke nie uzasadnia braku standardowego zasilacza USB, rozmiarów czy wolnego czasu ładowania. Mimo przyjętej formuły ładowania przez dzielący telefon od ładowarki kawałek drewna lub tworzywa jest on zbyt mały dla większości blatów stołów, które mają powyżej 3 i 4 cm.
Urządzenie może być propozycją dla trzech grup klientów:
1) ludzie kupujący absolutnie wszystko do domu z Ikei,
2) wyjątkowi pedanci pod względem estetyki wnętrz,
3) drobne gastronomie i kawiarnie, które chcą udostępnić klientom możliwość ładowania telefonów w trakcie wizyty jako ciekawostkę.
I w tej trzeciej grupie upatrywałbym główny target „Sjomarke”.
Parametry techniczne:
- Tworzywo ABS / Rama dolna:aluminium
- Sznur: guma syntetyczna
- Waga: 0,51 kg (z opakowaniem)