Powoli nadchodzi lato, a co za tym idzie – upał i gorąc, których nie lubię. Dlatego postanowiłam zainwestować w tym roku w smart wiatrak, który ułatwi mi życie w te upalne dni. Recenzuję dzisiaj dla Was wiatrak Xiaomi – Mi Smart Standing Fan 1C.
Co znajdziemy w opakowaniu i pierwsze wrażenie
Ciężko jest mi powiedzieć, jakie jest moje pierwsze wrażenie na temat samego wiatraka, ponieważ dostałam go już całkowicie złożonego przez Ariela, który wcześniej nakręcił jego unboxing. Nie musiałam więc bawić się w jego składanie, za co muszę podziękować Arielowi – Arielu, dziękuję (i nie mów, że jestem niemiła)! (przyp. Ariela – O!)
Kiedy jednak dostałam wiatrak do rąk, od razu spodobało mi się to, że jest minimalistyczny. Jest po prostu cały biały. Podłączyłam go od razu do aplikacji i uruchomiłam. Podoba mi się także to, że można nim sterować na 2 sposoby – manualnie i przez aplikację.
W samym pudełku dostaniemy:
- silnik z podstawą,
- głowica wentylatora,
- podstawa,
- baza,
- akcesoria do montażu głowicy,
- akcesoria montażu grilla,
- klucz imbusowy,
- śruba grilla,
- śruba podstawki.
Jak widzicie, trochę tego jest i trochę trzeba się nagłowić, żeby to wszystko razem połączyć. Mnie to ominęło i całe szczęście, bo coś czuję, że mogłabym mieć z tym lekki problem.
Podoba mi się bardzo wygląd wiatraka, który wpasowuje się w kolorystykę wszystkich sprzętów Xiaomi. Od pierwszego wejrzenia wiedziałam, że zostaniemy przyjaciółmi.
Wiatrak Xiaomi i jego specyfikacja techniczna
Jak przy każdym sprzęcie smart nie można zapomnieć o informacjach technicznych samego urządzenia. Mój wiatrak Xiaomi to:
- Model: JllDS01DM
- Rodzaj produktu: Wentylator
- Łączność: Wi-Fi 2.4G
- Moc: 45 W
- Napięcie znamionowe: 220 V
- Kolor: Biały
- Wysokość: 642/1000 mm
- Szerokość: 343 mm
- Grubość: 330 mm
- Waga: 3,5 kg
- Długość kabla: 1,6 m
Przyznam, że Mi Smart Standing Fan 1C jest dość ciężki, ale też dzięki temu stabilny. Jest to dla mnie dość duża zaleta. Wydaje mi się, że po prostu jest solidny. Są trzy moce działania oraz tryb nocny. Na samym urządzeniu znajdują się przyciski, którymi manualnie możemy włączyć urządzenie, wyłączyć go i zmienić tryb. Tam też również znajduje się dioda, która pokazuje nam, który tryb jest uruchomiony, aczkolwiek jest to na tyle odczuwalne, że nie musimy nawet na tę diodę patrzeć.
Kabel jest długi dzięki czemu bez problemu można ustawić urządzenie w optymalnym miejscu. A jeśli braknie tych paru metrów, to zawsze można ogarnąć przedłużkę.
Aplikacja MiHome a wiatrak Xiaomi
Mi Smart Standing Fan 1C podłączymy pod aplikację Xiaomi MiHome, jak większość urządzeń tego producenta. Niestety, jeśli nie posiadamy bramek, nie będziemy w stanie podłączyć naszego wiatraka pod np. applowski Dom. Nie podłączymy go też do Google Home, z tego co mi wiadomo. Niby jest integracja Mi Home, ale jakoś nigdy super nie działała.
Mnie aplikacja MiHome wystarcza w zupełności – nie jestem bardzo wymagająca w tym względzie. Zobaczmy jednak, jakie wiatrak ma funkcje.
Na pierwszej stronie aplikacji znajduje się przycisk do uruchomienia i wyłączenia naszego wiatraka. Następnie znajdziemy na nim 2 opcje: Bezpośredni podmuch oraz Tryb uśpienia. Ten pierwszy, to po prostu zwykły podmuch, który używamy cały czas. Tryb uśpienia to nic innego jak tryb nocny. Jest cichszy i daje wolniejszy wiatr, który nie przeszkadza w nocy, podczas snu.
Możemy ustawić 3 prędkości pracy wentylatora oraz ustawić, czy ma się obracać, oscylować czy też nie.
Z pierwszej strony aplikacji możemy również ustawić czasomierz (czyli w jakim okresie wiatrak ma się wyłączyć), włączyć bądź wyłączyć lampkę LED (wskaźnik), określić, czy chcemy dźwięk powiadomień, oraz ustawić blokadę przed dziećmi.
Nie byłby to jednak smart wiatrak, gdybyśmy nie mogli zrobić z nim czegoś smart. Po pierwsze możemy ustawić mu „schedule”, czyli plan. Możemy również stworzyć automatyzację. Przyznam szczerze, że jeszcze tego nie zrobiłam, ale mam w planach połączenie czujnika temperatury i wilgotności (recenzję znajdziecie tutaj) z Mi Smart Standing Fan 1C. W ten sposób, kiedy czujnik wykryje zbyt wysoką temperaturę w moim pokoju, automatycznie uruchomi wiatrak.
Co ciekawe, możemy również ustawić funkcje bezpieczeństwa, takie jak hasło czy nawet Face ID. Dzięki temu jeślibyśmy mieli odblokowany telefon, to nikt i tak nie przestawi ustawień naszego wiatraka. Nie wiem, czy ma to jakiś głębszy sens, skoro nasze smartfony i tak są blokowane, ale taka opcja jest.
Coś czuję, że w tym roku lato nie będzie mi straszne.
Podsumowanie
Czy Mi Smart Standing Fan 1C zostanie ze mną dłużej niż jeden sezon? Zapewne tak, bo nie lubię ciepła. Lubię za to Mi Smart Standing Fan 1C. Myślę, że jest to całkiem dobre urządzenie i wcale nie jest takie drogie. Za tę wersję zapłacimy już 189 zł.
Mi Smart Standing Fan 1C jest urządzeniem, o którym myślałam już jakiś czas i szczerze powiedziawszy nie zawiodłam się na nim, mimo tak krótkiego czasu użytkowania. Myślę, że jeszcze bardziej polubimy się podczas nadchodzącego lata.
To urządzenie ma wszystko, czego potrzebuję. Mogę nim sterować tak naprawdę na 3 sposoby: manualnie, przez aplikację i przez automatyzację, czyli tak naprawdę nie muszę za bardzo nic robić, żeby się ochłodzić podczas upalnego dnia.
Czy coś bym zmieniała? Mimo że używanie tego wiatraka z aplikacją MiHome mi nie przeszkadza, to chyba chciałabym go w jakiś sposób pofłączyć go do applowskiego Domu. Częściej używam właśnie tej aplikacji i jest ona dla mnie najbardziej poręczna. Aczkolwiek nie jest to jakiś wielki problem.