No i w końcu jest – Yeedi 2 Hybrid! To już drugie moje spotkanie z tym producentem (pierwsze możecie zobaczyć tutaj). Druga wersja odkurzacza tej firmy posiada znacznie więcej do zaoferowania. Posiada kamerę, która pozwala na orientację robota w mieszkaniu, możemy wysłać go do określonego pomieszczenia, czy zaznaczyć „no-gone zone”.
Jak to wszystko działa? Czy warto dopłacić do wyższej wersji? Czy Yeedi 2 Hybrid pokona ciemną stronę mocy zwaną „Lordem Brudem” (występował w wyciętych scenach z filmu)? Przekonacie się w tej recenzji. Jak zawsze w moich recenzjach tak i w tej warto zapoznać się ze specyfikacją robota.
Funkcje | Zamiatanie, odkurzanie, mopowanie |
Pojemnik na wodę | 200 ml |
Pojemnik na śmieci | 430 ml |
Czujniki | Żyroskopowe + czujniki zapobiegające upadkom + kamera sufitowa Visual SLAM |
Sugerowany czas pracy na jednym ładowaniu | 200 min. |
Wymiary i waga | 350 x 350 x 77 mm, 3,5 kg |
Moc | 40 W |
Maksymalna moc ssania | 2500 Pa |
Poziomy ssania | 3 |
Poziomy mopowania | 4 |
Typ filtru | HEPA |
Aplikacja | Tak |
Cena | ` 1100 zł |
Wygląd Yeedi 2 Hybrid
Jak zwykle zaczniemy od opakowania (tak, tak bardzo je lubię). Tutaj nie ma się nad czym dłużej zatrzymywać bo jest to jedna z rzeczy, przy których widać, że producent zaoszczędził. Szare pudło z logiem odkurzacza nie wyróżnia się z tłumu. W środku kartonowa „wytłoczka”. Nie, żeby to była wielka wada wręcz można powiedzieć, iż jest to zaleta ponieważ Yeedi dba o ekologię. Przejdźmy jednak do najważniejszej części, czyli zawartości. Po rozpakowaniu naszego robota możemy znaleźć dość standardowy zestaw:
- Odkurzacz,
- szczotki boczne,
- szmatki jednorazowe do mopa,
- szmatka wielorazowa.
Dziwi mnie fakt, iż do droższego modelu nie dali gumowej szczotki jak w Yeedi K650. Trochę szkoda patrząc na fakt, że jest to ich najlepszy produkt.
Szata prawdziwego mistrza mocy
W kwestii wyglądu, tak samo jak w ostatnim przypadku tutaj nie widać tandety. Biały kolor z widoczną czarną (z kolorowymi elementami) kamerą i czarnym „spodem” naprawdę dobrze wygląda. Wszystkie elementy są spasowane bardzo dobrze – nie czuć „luzów”.
Od góry jest klapka, która odsłania nam pojemnik na kurz. Yeedi 2 Hybrid ma coś, brakuje mi w moim robocie – klapkę zabezpieczającą kurz znajdujący się w pojemniku. Mała rzecz, a cieszy. Pojemnik na wodę wyciągniemy z tyłu robota. Tutaj mam wrażenie, że zostałem wysłuchany przez Yeedi (pozdrawiam polski oddział). Dodatkowo umiejscowienie wężyka pobierającego wodę sprawia, że woda sama się nie wylewała.
Działanie Yeedi 2 Hybrid
Zanim opiszę działanie wspomnę, że robot kosztuje około 1000 zł, czyli jest naprawdę tani. Czy jest on wart takiej ceny? Powiem tak. To zależy od tego czy chcecie wydać plus minus dodatkowe 200 – 300 zł. Jeśli macie sztywny budżet 1000 zł – w tej cenie póki co nie znalazłem lepszej oferty za robota tego typu. Jednak, jeśli możecie dołożyć – polecam roboty z „wieżyczką laserową”.
Ciemność…
Yeedi 2 Hybrid nie radzi sobie w sytuacji, kiedy w pomieszczeniu jest ciemno. Potrafi zgubić również swoją bazę. Wtedy rozpaczliwie woła, aby pomóc mu ją znaleźć. Pierwsza zasada użytkowania tego robota: nie włączaj go wieczorem.
Na co dzień
Kiedy mamy już ustalone godziny jazdy naszego robota musimy pamiętać, aby sprzątał wtedy, kiedy nas nie ma. Niestety, ale pojawia się tutaj ten sam problem co w Yeedi K650, chociaż trzeba przyznać, że na początku trzyma określoną trasę. Dodatkowym problemem jest wolna jazda. Jeśli jesteśmy w domu może nam to przeszkadzać, jak nie to nie.
Producent nie poprawił również tego, aby Yeedi 2 Hybrid nie obijał tak mocno mebli. Niemniej jednak, robot ten potrafi spełnić swoją funkcję. Dobrze posprząta nasze mieszkanie. Na plus jest też fakt, że radzi sobie z dywanami typu shaggy.
Zamiotę i umyję
Yeedi 2 Hybrid tak samo jak jego poprzednik ma funkcję mopowania. Na wielki plus, jak już wcześniej wspomniałem, jest pojemnik. Zamontowany jest on z tyłu jako osobna część, a nie jak w przypadku modelu K650 razem. Dodatkowo producent bardzo dobrze rozwiązał problem niektórych droższych robotów z wyciekającą wodą. Wężyk skierowany jest poziomo do „podłogi” i dzięki temu nic nie wyleje się.
Niestety tak samo jak w przypadku poprzednika przez fakt, że jeździ jak chce tryb ten mało przydatny. Przydatna jednak jest tutaj funkcja znana z dużo droższych modeli – „no-mop zone”.
Aplikacja
Aplikacja tak jak w przypadku k650 nazywa się Yeedi. Wygląd jest taki sam jak w przypadku poprzednika (przynajmniej na początku). Jednak, gdy wejdziemy do samego robota pojawia nam się szereg możliwości, ja opiszę Wam tutaj najciekawsze.
- ustawienie „no-mop zone”
- ustawienie pokoi znajdujących się w domu (niestety nie można ich nazwać)
- możliwość ustawienia sprzątania określonych pomieszczeń
Trzeba zaznaczyć też, że Yeedi 2 Hybrid można połączyć z Google Home i wydawać mu polecenia. Integracja z Google Home napewno jest na plus.
Podsumowanie Yeedi 2 Hybrid
Podsumowując recenzję odkurzacza od Yeedi trzeba zastanowić się nad paroma rzeczami. Przede wszystkim, czy robot będzie działał tylko za dnia (gdy jest jasno), czy będzie działał tylko jak nas nie będzie. Na koniec jak zwykle plusy i minusy, które mogą przekonać resztę niezdecydowanych czytelników SmartMe
Plusy
- Wykonanie robota
- Możliwość zaznaczenia no-go zone i no-mop zone
- Możliwość wyboru jaki pokój ma być posprzątany
- Czytelna aplikacja
- Łączność z Google Home
- Dobre rozwiązanie pojemników
Minusy
- Wolna praca
- Słaby algorytm
- Robot uderza w meble
- Słabe mopowanie
Robota możecie teraz taniej kupić na Allegro.