Zbliża się październik i jak co roku tysiące studentów musi przerwać wesołe wakacje i przypomnieć sobie, że czas na kolokwia, kartkóweczki, wejścióweczki i wszystko, co związane ze stresem. Dlatego przygotowaliśmy dla Was poradnik od byłych studentów dla aktualnych. Korzystajcie!
Początek roku studenckiego to dobry moment na zakupy. Warto się zaopatrzyć w przydatne sprzęty wtedy, gdy mamy największe siły i chęci, by działać. Dobry sprzęt to podstawa!
Wyprawka na studia!
Co warto mieć na początek roku? Jeśli lubicie działać bardziej starodawnie, to pewnie popędzicie do sklepu, żeby kupować zeszyty A4, długopisy czy bloki techniczne, jeśli trzeba coś porządnie rysować. Ale można też inaczej!
Mój styl pisma od dziecka wyglądał jak pewien rodzaj szyfru, dlatego teraz piszę wyłącznie na iPadzie albo MacBooku. Warto się rozejrzeć i sprawdzić, jaka może być wygodna wyprawka na studia. Tablet z rysikiem, który rozpoznaje styl pisma jest zdecydowanie lepszym pomysłem niż zwykły zeszyt. Możemy w nim wygodnie robić notatki, dowolnie je układać, podlinkowywać do stron w internecie i rysować. Wszystko w jednym miejscu i dostępne pod ręką, gdy przyjdzie sesja.
Dojazd na uczelnię też warto przemyśleć
Jeśli człowiek mieszka w akademiku, to podróż na uczelnię można zacząć za pięć ósma. Ale jeśli podobnie jak niegdyś ja musicie skorzystać z komunikacji publicznej i często przesiadać się po dwa, trzy razy, to warto jest zainwestować w… dobre słuchawki.
Podróż autobusem bądź pociągiem może nam upłynąć na słuchaniu ludzi dookoła albo ulubionej muzyki. Wybór zależy od nas. (Aczkolwiek dzisiaj zdecydowanie częściej słucham podcastów niż Spotify. Jeśli już mam siedzieć na miejscu godzinę albo półtorej, to wolę dowiedzieć się czegoś pożytecznego). Ważne jednak, żeby słuchawki miały ANC, czyli aktywne wyciszenie. Ja wolę się odciąć od otaczającego świata i zanurzyć w tym, co mam w słuchawkach.
A wieczorem człowiek powinien się zrelaksować
Studia to czas sprzeczności. Z jednej strony jest ciągły stres tym, czy człowiek dostanie się na laborki, a z drugiej strony nigdy nie byłem tak bardzo na bieżąco ze wszystkimi serialami jak podczas studiowania.
Czasy się jednak zmieniają i zamiast oglądać filmy na tablecie, możemy sobie sprawić całkiem fajny telewizor i soundbar w niezłej cenie. Bo po co męczyć się z małym ekranem i dźwiękiem mono, jeśli możemy mieć kinowy obraz i dźwięk u siebie?
Kiedyś zazdrościłem ludziom, którzy mieli soundbary. Myślałam wtedy, że trzeba na to wydać małą fortunę, żeby mieć super dźwięk. Teraz wystarczy kilka stówek, żeby mieć naprawdę porządne audio.
A wy jakie sprzęty widzicie na studiach? Smartwatche? Smartbandy? A może coś jeszcze innego?! Koniecznie dajcie znać!