Wraca cykl Smart Home Office. Tak jak mijają kolejne miesiące (a w zasadzie lata) naszej „dwutygodniowej” pandemii, tak ewoluuje moje inteligentne biuro. Pewne elementy sprawdzają się lepiej, inne gorzej. Dużo rzeczy się przearanżowało, a do mojej kolekcji doszły dwa bardzo ważne „owocowe” produkty, czyli Apple Magic Keyboard i Magic Mouse 2.

Budując domowe biuro, wiedziałem, że układ, w którym w głównej mierze korzystam z laptopa, a monitor służy jako dodatek, jest tylko tymczasowy. Tymczasowy, bo ciężko wyposażyć się od razu w docelowy zestaw. Po kilku miesiącach pracy mogę nareszcie poprzestawiać pewne elementy na biurku i zbliżyć się do tego, co chcę osiągnąć w efekcie końcowym. Ważnym punktem w moim planie były klawiatura oraz myszka. A jako osoba podejmująca wyłącznie logiczne i poparte twardymi danymi decyzje, zdecydowałem się na zestaw Apple Magic Keyboard i Magic Mouse 2.

Apple Magic Keyboard + Magic Mouse 2

Pewne rzeczy się nie starzeją

Okej, kto mnie choć trochę zna (z czytania części moich tekstów), ten wie, że żyję niezdrową fascynacją do produktów, na których ktoś nakleił nadgryzione jabłko. Nic jednak nie poradzę na to, że produkty Apple mi się podobają, a ich myszka i klawiatura nie są wyjątkiem.

Zacznijmy od wyglądu myszki i jej projektu. Magic Mouse 2 nie jest nową myszką, jej design jest znany od kilku dobrych lat. Co prawda, 2 lata temu Apple wypuściło nową wersję, ale chodziło tylko o nowy kolor, więc trudno to nazwać rewolucją. Sama myszka nie zestarzała się jednak ani dnia. Jej idealnie gładka, biała powierzchnia, która skrywa przyciski oraz lekko widoczne logo Apple, jest w dalszym ciągu piękna.

Jedynym mankamentem jest sposób ładowania myszki, o którym znajdziecie setki memów. Pierwsza generacja myszki była na paluszki, druga jest już ładowana na kabel. Jednak aby nie zepsuć wizualnego aspektu, wejście na ładowarkę znajduje się pod myszką. W efekcie trzeba ją położyć do góry nogami i w ten sposób ładować. Wiele razy widziałem szydercze komentarze, które tego dotyczą, ale nie mam pomysłu, jak inaczej rozwiązać ten problem bez popsucia idealnego wyglądu myszki. Wydaje mi się, że najlepsze byłoby ładowanie bezprzewodowe i odstawianie myszki na jakąś podstawkę. No cóż, może kiedyś Apple na to wpadnie.

Na spodzie myszki jest również przycisk do jej wyłączania, z którego korzystam bardzo często.

Drugim produktem, który się u mnie pojawił, był Apple Magic Keyboard w nowszej wersji. To już jest ważne, bo najnowsza klawiatura Apple zyskała Touch ID. Dzięki temu przy zamkniętym laptopie mogę nie tylko wszędzie się wygodnie logować, ale też korzystać w bardzo prosty sposób z Apple Pay. Ten mały przycisk to nie jest ewolucja. To rewolucja. Do momentu, aż Apple nie stworzy kamery internetowej z Face ID nakładanej na monitor, czyli pewnie nigdy, będzie to najlepsze rozwiązanie. Zdecydowałem się na mniejszą klawiaturę bez klawiatury numerycznej. Głównie z tego powodu, że od ponad 10 lat pracuję na laptopach i nie pamiętam, kiedy ostatnio korzystałem z klawiatury numerycznej.

Przyciski w tej wersji to ulepszony mechanizm nożycowy (nie będę tęsknić za mechanizmem motylkowym). Identyczny mechanizm jak ten, który znajduje się w MacBook Pro M1. Jestem z niego piekielnie zadowolony. Klawiatura jest w kolorze biało-stalowym i idealnie pasuje do myszki. Ładujemy ją również za pomocą Lighting, który znajduje się z przodu. Oprócz tego jest również przycisk do włączenia i wyłączania klawiatury.

Apple Magic Keyboard + Magic Mouse 2 a parowanie

Apple zawsze się chwali perfekcyjnym parowaniem. Przy tym zestawie po raz pierwszy przekonałem się, że to błogosławieństwo może stać się również moim przekleństwem… Zacznijmy jednak od tego prostego przypadku, czyli mnie i mojego Maca (MacBooka albo iMaca). W tym wypadku faktycznie zarówno myszka, jak i klawiatura łączą się niesamowicie szybko.

Wyciągam je z pudełka, włączam i pojawia się ikona sprzętu na ekranie. Nic nie trzeba ustawiać, po prostu zaczynam klikać lub pisać. To jest świat, w którym chcę żyć! Uwielbiam to, bo jest to tak proste, jak tylko można wymyślić!

Znalazłem jednak pewną „rysę na tym szkle”. Przychodzi bowiem moja żona ze swoim MacBookiem i podłącza się w tym samym miejscu pracy. Monitor wyświetla pięknie to, co powinien, a klawiatura i myszka odmawiają posłuszeństwa. Sparowały się bowiem z moim Makiem i ani myślą mnie zdradzić. Jak dla mnie to idealny sprzęt, który powinien się parować po Bluetooth w ramach rodziny. Wybaczcie, ale kupno dwóch klawiatur i myszek w tym wypadku jest idiotyzmem, jeśli jest jeden monitor.

Da się to obejść, ale jest to problematyczne. Sposobów jest kilka, ja wam opiszę ten najdłuższy, który zawsze działa. Możecie próbować odchodzić na jakąś odległość albo po prostu wyłączać Bluetooth, ale ze skutecznością różnie bywa.

Najlepszym sposobem jest odłączenie urządzeń z komputera numer jeden (nie tylko wyłączenie Bluetooth, tylko ręczne usunięcie urządzeń z tych, które pamięta komputer). Następnie wyłączamy Bluetooth w urządzeniu, w którym nie chcemy mieć już klawiatury i myszki. Kolejne zadanie to sprawdzenie, czy nowy komputer nie ma zapamiętanych myszki i klawiatury z poprzedniego parowania. Jakkolwiek abstrakcyjnie to brzmi, to jeśli pamięta je, wtedy może mieć problem. Usuńcie je również tutaj. Następnie wyłączamy i włączamy klawiaturę oraz myszkę. Po tym powinno pójść już gładko.

Rozwiązanie na zmianę raczej raz na dzień, kilka dni niż parę razy dziennie.

Apple Magic Keyboard + Magic Mouse 2

Magic Mouse 2 i gesty – mogłoby być lepiej

Magic Mouse posiada obsługę gestów, ale znacznie krótszą od tej dostępnej w touchpadzie. Za pomocą gestów możemy przesunąć stronę lub wywołać okno ze wszystkimi otwartymi programami. Brakuje mi jednak wszystkich gestów, do których przyzwyczaiłem się w MacBooku. Jeśli będziemy chcieli otworzyć nową aplikację poprzez gest ze „zgarnianiem czterech palców do środka”, to już tego nie zrobimy. Niby fajnie, że są jakieś gesty, ale im dłużej mam Magic Mouse 2, tym bardziej chcę mieć trackpada.

Magic Keyboard i Touch ID

Tak jak wspominałem na początku, tak się powtórzę – Touch ID jest genialne. Co prawda wersja tej klawiatury z czytnikiem linii papilarnych woła o pomstę do nieba. Mimo to jednaknaprawdę warto. Wpisywanie haseł, płacenie w internecie, logowanie się, potwierdzanie. Wszystko to, co jest normalne przy pracy na laptopie i problematyczne, gdy go zamykamy i pracujemy wyłącznie na monitorze, staje się ponownie normalne z tą klawiaturą.

Magic Keyboard jest bardzo mała

To, co może przeszkadzać, to rozmiar klawiatury. Jest ona bardzo mała. Co prawda przykładając ją do innej klawiatury i porównując wyłącznie na przestrzeni, na jakiej pracujemy, jest podobnie. Ale to, że jest tak ciężka i w sumie nieduża, sprawia, że trzeba się do niej przestawić. Dla mnie w pierwszej chwili było to bardzo trudne. Po czasie jest lepiej, ale nie jest idealnie. Nie jestem w stanie na niej pisać bez przerwy przez wiele godzin, bo bolą mnie nadgarstki. Muszę się albo przyzwyczaić, albo coś z tym zrobić.

Apple Magic Keyboard i Magic Mouse 2 nie jest tanie, ale jest naprawdę genialne

Gdzieś widziałem opis, że Magic Mouse 2 jest myszką dla graczy. Ktokolwiek to napisał albo naprawdę nie lubi graczy, albo musi zerknąć na inne myszki dla graczy. To nie jest myszka do pykania w CS-a. Musimy wiedzieć, dla kogo jest zestaw Apple Magic Keyboard + Magic Mouse 2. Wydaje mi się, że dla fanów Apple. Osób, które lubią bezprzewodowe, proste podłączanie i nożycową klawiaturę Apple. Ja jestem taką osobą i nie dałbym sobie zabrać tego zestawu.

Jest jednak jeden element, na który trzeba zwrócić uwagę, a który zawsze boli, gdy mówimy o produktach Apple. A mowa o cenie… Myszka Apple to 350 zł, klawiatura z Touch ID (skrócona) to koszt 750 zł (sic!). Razem 1100 zł za myszkę i klawiaturę. Czy to drogo, czy tanio? Oczywiście, że drogo! Szczególnie za klawiaturę…

Ale jest to tak piękny zestaw, który idealnie ze sobą współgra, że musicie się sami zastanowić, czy znajdziecie lepszy zestaw w tej cenie? Trudno nie będzie… Ale tak pięknego i idealnie współgrającego na pewno nie znajdziecie 😉


Kompletnie zwariowany na punkcie smart. Jeśli tylko pojawi się coś nowego, to koniecznie musi to dostać w swoje ręce i przetestować. Lubi rozwiązania, które się sprawdzają, i nie znosi bezużytecznych gadżetów. Jego marzeniem jest zbudować najlepszy portal z obszaru smart w Polsce (a później na świecie i Marsie w 2025).

Polska grupa Smart Home by SmartMe

Polska grupa Xiaomi by SmartMe

Promocje SmartMe

Powiązane posty

Dodaj komentarz