Szczerze odzwyczaiłem się od „stacjonarnych” słuchawek, a tym czasem do testów przyszedł model OneOdio Monitor 60. Przystępując do recenzji zignorowałem nazwę, która wyraźnie sugeruje z czym mamy do czynienia i przystąpiłem do szukania przycisku włącz. Nie znalazłem go, podobnie jak przycisku parowania… Ale Ariel w unboxingu miał ten sam problem. Zdałem sobie wtedy sprawę jak bardzo się odzwyczaiłem od tego typu słuchawek, które niegdyś były wszędzie a dziś są wyjątkiem.
Czy w ogóle takie jeszcze robią? A robią, nawet produkują, i jeszcze zbierają dobre oceny. Audiofile kochają połączenie na kablu, które zapewnia brak opóźnień i ew. przerw w stosunku do Bluetooth. Najnowsze wersje Bluetooth niby sprawę poprawiają, ale jednak. Omawiany model ma na Amazonie ocenę 4,5 z ponad 100 zakupów więc być może coś w tym jest. Dla mnie to okazja do porównania, co się zmieniło i co definiuje OneOdio w stosunku do recenzowanego ponad pół roku temu modelu A70.
Zestaw w pudełku
Zawartość pudełka
Słuchawki otrzymujemy w eleganckim czarnym pudle, w którym prócz słuchawek mamy, aż trzy kable mini jack. Wszystkie dobrej jakości, elastyczne z logo producenta i miłe w dotyku. Pierwszy to kabel 3,5 na 6,5 mm, drugi to 3 metrowy kabel Aux – obustronnie 3,5mm, a nr 3 to zaledwie 1-metrowy kabel również zakończony obustronnie 3,5 mm jackiem, ale zdecydowanie cieńszy i z pojedynczym przyciskiem. Trzeci to jedyny kabel, który daje możliwość prowadzenia przez słuchawki rozmów. Wyróżnikiem jest też podstawka na słuchawki, dodatek niespotykany i raczej sprzedawany osobno. Pierwsze wrażenie na plus.
Wbrew zdjęciu zapewniam, że słuchawki da się ładnie ustawić na stojaku
Design
Znakiem rozpoznawczym OneOdio jest charakterystyczny zawias słuchawek oraz okrągła pokrywa po obu stronach, która przypomina trochę płyty winylowe. Pokrywa ma przyjemną fakturę i chromowane krawędzie. Dalej po środku widać logo producenta pod grillem rodem ze starych głośników, ale nie mają żadnej dodatkowej funkcji grania „na zewnątrz” – estetyka taka. Małymi literami dobrze wpasowano obok również pełną nazwę modelu słuchawek. Podobnie jak model A70 dobrze składają się do środka, ale nie da się ich rozłożyć „na płasko”. Stojak, który otrzymujemy w zestawie pozwala dumnie ustawić słuchawki obok naszego stanowiska. Jest w nim więcej metalu niż w samych słuchawkach, ale spokojnie… Jest pod tym względem znacznie lepiej niż w modelu A70. OneOdio Monitor 60 mają aluminiowe wzmocnienie konstrukcji wokół głowy użytkownika, więc stąd robią lepsze wrażenie trwałości konstrukcji. Czarne matowe tworzywo robi tu znacznie lepszą robotę. To na plus.
Muszle są duże, to słuchawki studyjne
Jakość
Słuchawki są wygodne, a składa się na to niska waga i bardzo charakterystyczne eko-skórzane tworzywo jakie zastosowano w nausznikach. Jestem przyzwyczajony do słuchawek dousznych, więc nakładanie tak dużych nausznych słuchawek na głowę i przykrycie całego ucha – wymaga nieco przyzwyczajenia. Nie widziałem jeszcze słuchawek nausznych, w których znośnie nosiłoby się okulary i Monitor 60 nie są wyjątkiem. Jednak słuchawkach z mniejszymi muszlami i gorszej jakości skórą jest to bardziej odczuwalny problem, a dzięki temu, że są to słuchawki przewodowe pozbyto się wiekowego złącza micro-USB 😉
Audiofil budżetowy
Jeśli istnieje zwierzę z tytułu tego akapitu w przyrodzie to rzeczywiście ma tu czego szukać. OneOdio Monitor 60 oferują naprawdę przyzwoite brzmienie z szeroką sceną, a zasługą tego jest zastosowanie pary dużych 50 mm przetworników, które robią robotę. Stosunkowo niska cena połączona z Hi-Res audio jest na pokładzie, a ono bardzo poszerza zakres niuansów docierający do uszu. Muszle nie przepuszczają wiele na zewnątrz i z prawidłowo założonych słuchawek nie słychać niemal niczego obok ich użytkownika. Brzmienie jest szerokie, ale nie są to słuchawki dla fanów basów np. JBL. Bas istnieje i jest w porządku. Słyszysz go i czujesz, ale nie dominuje nad resztą.
Konkretne utwory
W zdecydowanej większości odsłuchiwanych utworów OneOdio Monitor 60 sprawdzały się bardzo dobrze, ale muszę przyznać, że mój test pt. „Brothers in arms – Junkie XL” zdały na 4 w skali szkolnej. Tak obszerna scena gdzieś znika między mięsistymi bębnami i mało, które urządzenie audio daje radę temu utworowi. Wspomina kwestię „rozsądnego” basu słychać np. „This one’s for You – David Guetta” gdzie po wokalu wchodzi „tłusty bit”, który na słuchawkach typowo basowych byłby „przygniatający”.
ANC? Po co?
Izolacja jest tylko pasywna, ale to są słuchawki, które nie są przeznaczone do tego by opuszczały cztery ściany. Poniżej połowy głośności jesteśmy wstanie usłyszeć innych domowników. Swoją drogą nie wiem czy można zastosować ANC w słuchawkach, które są jedynie są „tylko” przewodowe, ale tu jego zastawanie aktywnej redukcji szumów byłoby przerostem formy nad treścią. Trochę tak jakby próbować je zrobić w standardzie wodoodporności IPX4. W tym wypadku izolacja pasywna w pełni wystarczy do „użytku domowego”.
Kabel jak w w słuchawkach Marshall, więc jakość bardzo ok.
Porównanie
Nie byłbym sobą gdybym nie porównał omawianego modelu OneOdio do innych słuchawek nausznych, bo mam pare pod ręką. Model marki Boltune, z którym porównywałem poprzednika był podobnej klasy. Mimo braku ANC OneOdio A70 są słuchawkami bezprzewodowymi, a tu OneOdio Monitor 60 są słuchawkami przewodowymi i do tego swoimi muszlami oplatają całe ucho, a nie jedynie „przyciskają” je jak mniejsze słuchawki nauszne, którymi są wspomniane Boltune. Obie marki mają inne podejście do niemal każdego aspektu budowy, ale powiedziałbym, że OneOdio mają prostą filozofię i chyba to trafia do klientów ponieważ Boltune wycofało się z rynku większych słuchawek ograniczając ofertę obecnie do różnych TWSów.
Czym jest OneOdio obecnie?
Przed podsumowaniem słowo o samej marce OneOdio. Dużo prostoty, wiele przeciwieństw i ciekawe wybory. Tak bym określił tę markę na ten moment, ale chciałbym by prostota w nacisku na dobre brzmienie i detale bardziej korespondowała z wyglądem słuchawek, których design nie całkiem mi odpowiada. Ogólnie rzecz biorąc widzę konsekwencję w stosowaniu rodzaju zawiasu, doboru materiałów, brzmienia i akcesoriów takich jak worek w zestawie z czerwonym sznurkiem.
Dobre, ale konkurencja
Używałem przeróżnych słuchawek, ale po testach nie czuję się członkiem grupy docelowej, do której kierowany jest ten model. Gdybym miał wybrać coś czysto stacjonarnego to myślę wybrałbym coś z myślą o konsoli do gier. Przeglądając ofertę w tej kategorii widać dużą konkurencję, a ta jest zawsze dobra dla klientów i coraz trudniej kupić słuchawki beznadziejne. Tak jak ciężko kupić już na niższej półce cenowej smartfon z poważnymi wadami. OneOdio Monitor 60 to dobre i proste słuchawki studyjne w atrakcyjnej cenie. Mimo obiektywnie bardzo dobrej i klarownej jakości dźwięku nie nazwałbym opcją dla audiofilów, a tak są m.in. reklamowane. Są to proste słuchawki skupione na brzmieniu z dobrze przyciętymi kosztami, a jednocześnie nie zapomniano o detalach i wyróżnikach na tle konkurencji, które cenione są w przypadku zakupu umotywowanego bardziej „lifestylowo”.
Jeśli jesteście zainteresowani modelami OneOdio to mają obecnie zniżkę 20% na zakupy w ich sklepie z kodem rabatowym poniżej.
There’s 20% off code for Monitor60: SUPER20%