Dwa lata temu kupiłem naprawdę wygodną kanapę. Mogę na niej przesiadywać godzinami, pić kawę, pisać dla Was artykuły. Ale zdarza się, że nagle padają te słowa: „Może byś tak wstał na chwilę i poodkurzał?!”. A ja już wiem, że po co wstawać, skoro mam odkurzacz Lydsto R1. Sprawdźcie jego recenzję!
Wśród smart urządzeń pojawiło się wiele bezprzewodowych odkurzaczy, które zdecydowanie ułatwiają życie – sprzątają i myją, dzięki czemu nie musimy tracić zbyt wiele czasu na codzienne obowiązki. Jednym ze sprzętów jest robot sprzątający Lydsto R1, który miałem okazję przetestować.
Specyfikacja i zestaw Lydsto R1
Warto na początek zapoznać się z informacjami technicznymi odkurzacza:
- Moc ssania: 2700 Pa
- Pojemność pojemnika na kurz: 550 ml
- Pojemność Baterii 3200 mAh
- Obszar czyszczenia do 180 m²
- Wysokość odkurzacza: 9,5 cm
- Szerokość odkurzacza 35 cm
- Waga ok 3,5 kg
Oczywiście po zakupie nie dostaniemy jedynie samego urządzenia i stacji zasilającej, ale mnóstwo innych elementów i gadżetów. W pudełku znajdziemy:
- odkurzacz,
- stację dokująco-opróżniającą wraz z zasilaczem,
- zbiornik na kurz i wodę,
- uchwyt mopujący,
- wielorazową ściereczkę do mopa,
- jednorazowe ściereczki do mopowania na mokro (30 sztuk),
- worki na kurz (6 sztuk),
- szczotkę główną na gumowym wałku,
- szczotkę boczną, tzw. pędzelek,
- nożyk do odcinania włosów,
- instrukcję obsługi.
Wygląd robota sprzątającego
Schludny i minimalistyczny. To dwa przymiotniki, którymi możemy określić odkurzacz. Nie wyróżnia się jednak niczym od innych modeli: ma kółko z centralnie umieszczoną wieżyczką LDS i dwa przyciski: „Włącz” oraz „Powrót do bazy”.
Stacja ładująca i opróżniająca też jest niepozorna – biała, jedynie z diodą LED informującą o podłączeniu do prądu. Gdyby nie dioda, można by pomyśleć, że ktoś ma kosz na śmieci w tym miejscu i trochę jest w tym racji, bo trafiają tam śmieci z naszej podłogi zebrane przez odkurzacz. Plastik zarówno w stacji dokującej, jak i w odkurzaczu wygląda na solidny i dobrze dopasowany.
Używanie odkurzacza Lydsto R1
Jestem przekonany że każdy, kto szuka odkurzacza, przeczytał już dziesiątki lub setki podobnych recenzji, opinii, porównań. Jednak dla pewności (szczególnie czytelników, którzy zaczęli sprawdzanie akurat od tego testu) przedstawię kilka słów o użytkowaniu.
Lydsto ma naprawdę dużą moc wciągania śmieci, świetnie radzi sobie z przeszkodami. Prędkość odkurzania to ok. 2 metry kwadratowe na minutę. Mopowanie, jak to we wszystkich odkurzaczach, nie jest super, ale do odświeżania podłogi wystarczy.
Na plus dla tego odkurzacza jest na pewno stacja opróżniająca, która mimo bardzo minimalistycznego wyglądu, działa naprawdę dobrze. Worek na śmieci, który znajduje się w środku, wystarcza na naprawdę długo. Testowałem odkurzacz ponad miesiąc i nie musiałem wymieniać worka do tej pory.
Proces opróżniania jest dosyć szybki, hałas, który robi w tym momencie stacja, możemy porównać do tradycyjnego odkurzacza.
Robot sprzątający Lydsto posiada własną aplikację, w której po dodaniu lub wybraniu odkurzacza, widzimy okno z mapą i podstawowymi informacjami.
Możemy tam sprawdzić ostatni obszar czyszczenia, poziom naładowania baterii i to, ile czasu trwało ostatnie sprzątanie. Z funkcji, które możemy użyć z tego poziomu, to czyszczenie obszaru, czyszczenie ze stałym punktem lub czyszczenie obszaru podzielonego. Edytor mapy, wybór mocy odkurzania i ilość wody, jaką ma zużywać odkurzacz do mopowania.
W głębiej schowanych ustawieniach możemy zaplanować, kiedy ma się odbywać odkurzanie, używać telefonu jako pilota do sterowania odkurzaczem, wybrać język, sprawdzić stopień zużycia części itd.
Podsumowanie
Odkurzacz Lydsto to w tej chwili najmocniejszy odkurzacz automatyczny z automatycznym opróżnianiem na rynku – oferuje aż 2700 PA. Jeśli nawet pojawią się mocniejsze roboty, to sądzę, że ciężko będzie o podobną półkę cenową. Bardzo dużo materiałów eksploatacyjnych wystarczy spokojnie na pół roku lub może nawet rok użytkowania. Z niedogodności, jakie zauważyłem, to np. nie do końca dobrze przetłumaczona na język polski aplikacja i komendy głosowe. Kilka razy oglądałem odkurzacz i stację, szukając zablokowanych śmieci, zanim zrozumiałem, że „opróżnianie pojemnika z kurzem jest utrudnione” oznacza tyle co „opróżnianie pojemnika z kurzem jest ukończone”. Do przypadłości tego modelu zaliczyłbym także jego zagubienia. W przypadku braku prądu opuszcza on stację ładującą w poszukiwaniu energii – niestety nawet, gdy prąd już wróci, to odkurzacz nie wraca. Błąka się zagubiony po mieszkaniu.
Kiedy czytałem o tym robocie sprzątającym, zanim go dostałem, znalazłem dużo opinii, że jest to odkurzacz Xiaomi i można sterować nim aplikacją Mi Home. Osobiście tego nie potwierdziłem, udało mi się sparować go jedynie z aplikacją Lydsto. Nie znalazłem też sposobu, by połączyć go z asystentem Google czy Alexą.
Zalety
- intuicyjność,
- duża moc ssania,
- bardzo dobre mapowanie obszaru,
- stacja opróżniająca pojemnik odkurzacza,
- dobre wykonanie,
- odkurza tak dokładnie jak tradycyjny odkurzacz.
Wady
- błędy w tłumaczeniu,
- brak integracji z Google Home i Alexą.
I jak, przekonało Was Lydsto ? Mnie tak, ale do wad muszę dodać, że trzeba wstawać z kanapy, żeby ją wytrzepać z okruszków, które później wciągnie odkurzacz. Nawet gdyby wjeżdżał na kanapę, ja i tak musiałbym wstawać. No cóż…
Jedna myśl na temat “Odkurzacz Lydsto R1 ze stacją opróżniania”