Bardzo lubię sprzęty firmy Meross, bo to właśnie od tego producenta najczęściej trafiają do mnie urządzenia sprawujące się bardzo dobrze. Ponadto oferują świetną integrację ze wszystkimi asystentami. Z takimi więc myślami odłożyłem w kąt wysłużone Xiaomi 3H, rozpakowałem oczyszczacz Meross i od razu przystąpiłem do testów. Okazało się, że tym razem nie pójdzie tak gładko…
Oczyszczacz Meross to urządzenie dedykowane raczej do mniejszych pomieszczeń. Gdy przystawimy go do jakiegokolwiek innego oczyszczacz od razu zauważymy, że jest sporo mniejszy. Jego wymiary to zaledwie 180 x 180 x 390 mm. Dedykowany jest do pomieszczeń do 19 metrów kwadratowych. Ja go wstawiłem do sypialni, gdzie nadawał się idealnie.
Jak prezentuje się oczyszczacz Meross?
Meross postawił na bardzo prostą konstrukcję. Oczyszczacz jest niewielkim owalem, który o wiele lepiej wpasowuje się do mojej sypialni niż całkiem spory Xiaomi. Dzięki jego niewielkiej wielkości mogłem go umieścić pod biurkiem.
Oczyszczacz nie posiada żadnego wyświetlacza, co mnie mocno zdziwiło. Porównując go np. z VOCOlinc’iem. Dookoła znajdziemy wloty powietrza, a na samej górze znajduje się pojedynczy przycisk i cztery diody. Klikając go odpowiednio dużo razy zmieniamy tryby działania od pierwszego (najsłabszy) do czwartego (najsilniejszy).
Wygląd uznaję jako ok, ale brak wyświetlacza, czy jakiejkolwiek diody informującej nas o jakości powietrza to dla mnie minus. Często wzrokiem sprawdzałem jaki mam poziom zanieczyszczenia – tutaj nie mogę tego zrobić.
Aplikacjo powiedz przecie
Aplikacją do sterowania jest Meross. W przeciwieństwie do pierwszych egzemplarzy urządzeń Meross nie ma już problemu z parowaniem. Co prawda musiałem go wyszukiwać kilka razy, ale po chwili się połączył. Gdy wejdziemy do aplikacji zobaczymy bardzo prosty interfejs na którym widać:
- Procent zużycia filtra,
- Przycisk uruchomienia oczyszczacza,
- Stopień działania (od jeden do cztery),
- Tryb nocny,
- Kontrolę rodzicielską.
Czegoś Wam brakuje? No właśnie – gdzie jest czujnik jakości powietrza?! To dla mnie największe rozczarowanie w tym sprzęcie. Bez czujnika jakości powietrza działamy trochę na oślep. Możemy zbudować automatyzację z zewnętrznym czujnikiem (o tym w sekcji o asystentach), ale to nie to samo.
Mając sam oczyszczacz musimy sami stwierdzać, czy jest odpowiedni poziom zanieczyszczenia, czy nie. Jako zwolennik wszelkiej jakości trybów automatycznych muszę przyznać, że po raz pierwszy Meross mnie rozczarował.
Asystenci na szczęście nie rozczarowują
Przejdźmy do jednej z głównych zalet Meross i tym razem oczyszczacz tego producenta spisuje się na medal. Ponownie mamy do czynienia ze sprzętem, który świetnie się dogaduje zarówno z Siri, Alexą jak i Asystentem Google.
Najwięcej testowałem go z HomeKit i mamy tam możliwość ustawienia trybu działania. Mając tą opcję jesteśmy w stanie stworzyć automatyzację, która będzie sterować urządzeniem zgodnie z odczytami sensora jakości powietrza. Wszystko śmiga aż miło
Jak sprawuje się na codzień oczyszczacz Meross?
Oczyszczacz działał u mnie około dwa miesiące. W tym czasie zauważyłem jego główne wady oraz zalety. Zacznijmy od zalet. Jest to najmniejszy oczyszczacz z jakim miałem do czynienia. Idealny do postawienia w niewielkim pokoju lub na biurku. Aktualnie producenci prześcigają się w tym kto stworzy większy oczyszczacz (wygrywa póki co Samsung) co jednak sprawia, że zbytnio rzucają się one w oczy. Meross potrafi się zgubić, co jest dużą zaletą.
Stwierdzam też, że gdy znika mi z oczu to mniej przeszkadza mi brak wyświetlacza. Po prostu oczyszczacz jest ustawiony na najmniejszym trybie działania (W sypialni mam średnio lepsze powietrze niż w salonie) i działa w tle. Odczyty pomiarów widzę na moim czujniku Eve, który stoi na biurku.
Głównymi wadami są te o których już wspomniałem, czyli brak wyświetlacza oraz brak sensora. Zdarza mi się też o nim czasem zapomnieć i go kopnąć, co sprawia, że łatwo się przewraca. Mam go pod biurkiem i sporo tam macham nogami 😉
Specyfikacja techniczna
Warto jeszcze wspomnieć o specyfikacji technicznej. Pomimo tego, że mamy naprawdę mały oczyszczacz to w dalszym ciągu mamy trójstopniową filtrację, czyli w dzisiejszych czasach – standard. A poza tym:
Producent | Meross |
---|---|
Model | MAP100HK |
Wersja | EU |
Wymiary | 180 x 180 x 390 mm |
Waga | 2,3 kg |
CADR | 160 m3/h |
Zalecana powierzchnia pomieszczenia | Do ok. 19 m2 |
Wejście | DC 12 V 2 A |
Poziom głośności | 24-48 dB |
LED | 4x wskaźnik prędkości wiatraka |
Długość kabla adaptera | 1,5 m |
Standard bezprzewodowy | IEEE 802.11 b/g/n, 2.4GHz |
Certyfikaty | CE, FCC, WEEE |
Wymagania systemowe | iOS 13.0 lub nowszy, Android 4.1 lub nowszy, istniejące połączenie Wi-Fi |
Temperatura pracy | 0°C-40°C |
Temperatura przechowywania | -40°C-70°C |
Wilgotność otoczenia pracy | 10%-90% (bez skraplania) |
Wilgotność otoczenia przechowywania | 5%-90% (bez skraplania) |
Podsumujmy sobie oczyszczacz Meross
Dla kogo jest skierowany oczyszczacz Meross? Moim zdaniem, dla użytkowników HomeKit, którzy szukają małego oczyszczacza natywnie działającego z ekosystemem. Nie jest to oczyszczacz bez wad, o czym mogliście przeczytać, ale myślę, że trafia w potrzebę.
Jego cena nie jest niestety najniższa, ale gry porównamy go np. z VOCOlinc to nagle wygląda to znacznie lepiej 🙂 Dostaniecie go za niecałe 500 złotych na inteligentnyDom.co – link poniżej.