inFace SPA Massager, czyli inFace Bath. Kolejny produkt beauty, który wpadł w moje ręce i który w końcu doczekał się recenzji na SmartMe. Jest to już następny ze sprzętów podmarki Xiaomi, a że lubię produkty inFace, chętnie zabrałam się i za ten. Oto wyniki moich testów.
Pierwsze wrażenie i co znajdziemy w pudełku inFace SPA Massager
Kiedy dostałam opakowanie, zdziwiłam się, że jest dosyć duże. Po otwarciu od razu rzuca się w oczy urządzenie wraz z jedną z nakładek. To jednak nie wszystko. W pudełku znajdują się:
- masażer Xiaomi InFace SPA CB-11D,
- Szczotka z włosia,
- szczotka z silikonowym włosiem,
- szczoteczka do złuszczania,
- szczotka do delikatnego oczyszczania skóry,
- kabel do ładowania,
- uchwyt do mocowania na ścianie,
- instrukcja obsługi w języku chińskim i angielskim.
Całkiem sporo jak na jedną szczotkę, prawda? Baterię też bardzo łatwo wyciągnąć. Wystarczy przekręcić dół szczotki i gotowe. Obsługa urządzenia też nie jest trudna, więc instrukcja w języku angielskim powinna wystarczyć każdemu z nas.
Specyfikacja techniczna
Nie byłaby to pełna recenzja, gdybym nie uzupełniła jej o specyfikację techniczną. Sprawdźmy więc parametry inFace SPA Massager CB-11D.
- Marka: Xiaomi inFace
- Nazwa: masażer SPA
- Modelu: CB-11D
- Napięcie nominalne: 3,7 V
- Moc nominalna: 4,5 W
- Czas pracy: 60 ~ 120 minut
- Czas ładowania: ok. 2 godziny
- 3 poziomy działania
- Wymiary: 306 x 83 x 66 mm
- Waga: ok 255 g
- Kolor: różowy
Na stronie z urządzeniem przeczytałam, że jest odporne na wilgoć, ale nie jest wodoodporne. Ta informacja trochę mnie zaskoczyła. Jak to? Urządzenie, które ma nam służyć do mycia, nie jest wodoodporne? Dopiero później doczytałam, że posiada wodoodporność IPX7, czyli teoretycznie może być zanurzona do 1 metra przez 30 minut. Możemy jednak na spokojnie użyć masażer pod prysznicem.
Użycie inFace SPA Massager
Tak jak wspominałam, według producenta szczotka nie jest wodoodporna, a jedynie odporna na wilgoć. Podchodziłam do niej dość sceptycznie i nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać i jak jej używać. Problem pojawił się też przy znalezieniu miejsca pod prysznicem na nią. Skoro nie można jej aż tak moczyć, to gdzie ją dać? Koniec końców po prostu za każdym razem wycierałam urządzenie i odkładałam na inną półkę, gdzie nie dociera woda.
Po przetestowaniu wszystkich nakładek stwierdzam, że mi najbardziej sprawdziła się ta silikonowa. Sama używam silikonowej szczoteczki do twarzy i nie zamieniłabym jej na żadną inną.
Na pewno wielkim plusem tego urządzenia jest to, że ma aż tak dużo nakładek i każdy wybierze dla siebie to, co mu najbardziej odpowiada.
inFace SPA Massager jest bardzo wygodny w użytkowaniu. Przez to, że nie jest zbyt ciężki, mimo jego wielkości, łatwo się nim operuje, a mycie pleców już nie jest problemem. Dodatkowo silikonowa szczoteczka nie podrażnia skóry, jak niektóre szczotki z włosiem. Jak dla mnie spory plus.
Dzięki temu, że mamy aż 3 poziomy prędkości obrotów, jesteśmy też w stanie dopasować urządzenie do naszych potrzeb:
- delikatna pielęgnacja skóry – niski poziom prędkości obrotów;
- oczyszczanie standardowe – średni poziom prędkości obrotów;
- głębokie oczyszczanie – wysoki poziom prędkości obrotów.
inFace SPA Massager może być używany z produktami do pielęgnacji takimi jak mydło czy żel pod prysznic.
Moja opinia o inFace SPA Massager
inFace SPA Massager powinien pomagać się zrelaksować, a nie do końca tak jest, przynajmniej w moim przypadku. W mojej łazience on się po prostu nie sprawdził tak, jakbym tego oczekiwała. Obecnie nie jest moim go-to. Ale to nie zoznacza, że nie sprawdzi się w Twojej.
Mimo wszystko jest to urządzenie, które sprawdza się w pod prysznicem jako urządzenie pielęgnacyjne. Dzięki silikonowej szczoteczce mam więcej pewności, że urządzenie jest czyste i wiem, że nie podrażni mi skóry. Jeśli szukacie zamiennika dla zwyczajnych szczotek z drogerii – możecie wziąć to rozwiązanie pod uwagę.
No i sam fakt, że urządzenie posiada sporo nakładek i każdy z nas może dopasować go do swojej skóry i jej potrzeb.
Minusem jest to, że nie mamy połączenia z aplikacją ani też nie jesteśmy w stanie w żaden sposób zobaczyć czy bateria jest naładowana. Raz mi się zdarzyło, że po wejściu pod prysznic okazało się, że urządzenie jest kompletnie rozładowane. Brak chociażby jednej lampki, wskazującej poziom baterii, jest moją zmorą przy korzystaniu z produktów inFace, o czym pisałam już niejednokrotnie (np. w recenzji odkurzacza do wągrów).
Podsumowanie
Czy polecam to urządzenie? I tak, i nie. Z jednej strony jest ono całkiem fajne i sprawdziło się pod prysznicem. Ale z drugiej – brak informacji o stanie baterii oraz sprzeczne informacje o wodoodporności sprawiają, że nie jestem do niego w 100 procentach przekonana – w końcu ma to być produkt przeznaczony do mycia, a nie tylko do masażu.
Właśnie przez te informacje nie do końca umiałam czerpać radość z użytkowania masażera, mimo że z samym urządzeniem się polubiłam.
Przyznam, że samo użytkowanie jest na prawdę przyjemne. inFace SPA Massager nie tylko myje, ale też delikatnie masuje ciało, co pomaga w odprężeniu się. Przy użyciu dodatkowo ładnie pachnącego mydła albo żelu z pewnością sprawi, że prysznic stanie się przyjemniejszy.
Jeśli jednak masz pomysł, jak bezpiecznie umiejscowić inFace SPA Massager w swojej łazience, myślę, że będzie ono dobrym zamiennikiem zwykłych szczotek z włosiem, które możesz dostać w pierwszej lepszej drogerii.
Produkt możecie kupić w sklepie Cyfra.eu.