Na samym wstępie powiem: jestem świadomy, że pisząc tę recenzję, narażam się na lincz ze strony fanów Alexy czy Siri. Przedstawię w niej jednak opinię i kluczowe argumenty, które sprawiły, że wybrałem właśnie głośnik Google Home Mini.
Google Home Mini – po pierwsze wygląd…
Google Home Mini wygląda jak zwykły głośnik Bluetooth. Jest bardzo minimalistyczny. Nie ma żadnych zewnętrznych przycisków, co sprawia, że nie wzbudza podejrzeń, jakoby był samodzielnym urządzeniem. Pasuje do każdego pomieszczenia. Posiadam już dwa Mini: w pokoju dziennym (czarna wersja idealnie współgra z gramofonem) i sypialni, w której mam sprzęt komputerowy (głośnik w jasnym wygląda jak głośnik do komputera).
Wygląd Amazon Echo Dot jest według mnie zbyt futurystyczny. Widoczne przyciski są zupełnie zbędne (w końcu obsługujemy głośniki za pomocą głosu). Można by się skusić na HomePoda… ale wydawanie ponad 3 000 zł… No, nie uśmiecha mi się wydawać pieniędzy w taki sposób. Poza tym mam komórkę na systemie Android (team Android rządzi!).
Po drugie działanie…
Zacznijmy od podstawowego działania, czyli od jakości dźwięku (wszakże jest to przede wszystkim głośnik). Ten gra zadziwiająco dobrze. Nie jestem jakimś wielkim audiofilem, ale różnego typu szumy potrafię wychwycić. Głośnik, choć jest niewielkich rozmiarów, gra bardzo dobrze. Nawet znajomi stwierdzili, że jak na takie małe urządzenie, to naprawdę daje radę. Poza tym dwa głośniki – to jest dopiero cudo. Połączyłem je w jedną grupę i przy połowie głośności słychać muzykę w całym domu w naprawdę dobrej jakości. „Nie samym głośnikiem człowiek żyje” (powiedział to znany filozof Albert Einstein – true story).
Jak działa asystent głosowy Google? Nie zauważyłem większych problemów w jego funkcjonowaniu. Czasami może nas nie do końca zrozumieć, ale przecież każdy z nas czasami nie rozumie innych ludzi… A mówiąc już całkiem serio: głośnik bardzo dobrze reaguje na komendy, zarówno te związane z włączeniem/wyłączeniem telewizora i światła, jak i te zaprogramowane w samym głośniku.
Chromecast 3.0 – czy ma sens?
No i najważniejsza i chyba najbardziej dyskusyjna sprawa – język polski w asystentach. Myślę, że firma Google wygrywa tutaj wyścig o użytkownika znad Wisły. Dlaczego? Pomimo tego, że jeszcze język polski nie jest wprowadzony oficjalnie, to pojawia się już w oficjalnych planach. Swego czasu głośnik odzywał się do nas po polsku (nie ważne czy był to bug, czy oficjalne testy). Inne głośniki nawet nie zapowiedziały, iż mają takie plany.
Po trzecie aplikacja
Aplikacja do Google Home Mini nazywa się… Google Home. Bardzo błyskotliwe, ale się sprawdza. Ta nazwa od razu pokazuje, o co chodzi. Aplikacja pozwala łączyć się ze swoimi produktami, np. głośnikiem czy Chromecastem. Jednak najważniejszą rzeczą jest to, że można połączyć Google Home z innymi urządzeniami, niezwiązanymi z firmą z Mountain View.
Sam panel nie jest skomplikowany. Chciałbym, aby był tzw. dark mode, ale wszystkiego mieć nie można. Panel jest bardzo intuicyjny. U góry znajduje się nazwa naszego domu, poniżej możemy zaprosić naszą rodzinę. Pod tą funkcją otrzymujemy szybki dostęp do świateł czy multimediów. Ja mogę również zadzwonić do domu przez głośnik (pozwala mi to aplikacja Google Duo). Na dole mamy podzielone pomieszczenia i urządzenia, które są w tych pokojach. Każde z nich możemy włączyć z poziomu Google Home.
Po czwarte…. Podsumowanie Google Home Mini
Google Home Mini ma swoje wady – to prawda. Jednak póki co nie ma idealnych głośników z asystentem. Urządzenie czasami nie usłyszy twojego wołania, wykona inne polecenie niż prosiłeś, ale zdarza się to naprawdę rzadko. Na 100 wywołań może z 10 jest nietrafionych. Przykładowo – Alexa ma duże problemy z wychwyceniem naszego głosu, przy włączonym telewizorze lub innych głośnych dźwiękach jest to praktycznie niemożliwe.
Poza tym Mini ma wygląd pasujący do każdego mieszkania czy domu. Nie rzuca się w oczy. Wielkim plusem jest też fakt, że Google planuje wprowadzić język polski również do głośników. Miejmy nadzieję, że stanie się to szybko. Wtedy idea smart domu w Polsce zacznie się zdecydowanie szybciej rozwijać.
Jeszcze jedno… jeśli nie przekonały Was moje argumenty, to może przekona chociaż cena. Aktualnie jest to najtańszy głośnik na rynku. Ceny zaczynają się już od 90 zł.
Te głośniki to jeden wielki badziew. Mam i działa kiesko, brak polskiej wtyczki sieciowej tylko amerykańska. Brak Polskiego języka. Nie działa Polski YouTube. Do d…
to dlatego ze nie ma oficjalnej Polskiej dystrybucji
to dlatego ze nie ma oficjalnej Polskiej dystrybucji