Jeszcze potężniejszy oczyszczacz powietrza Samsung. Zawsze znajdzie się większa ryba…

To nie jest mały oczyszczacz. To nie jest średni oczyszczacz. To nawet nie jest duży oczyszczacz! To jest ogromny oczyszczacz powietrza Samsung! Gdy producent wysłał mi paczkę z tym sprzętem, w pierwszej chwili pomyślałem: „cudownie… znowu dostałem lodówkę!”. Jak się okazało, to nie lodówka zajęła tak dużo miejsca, a właśnie oczyszczacz powietrza. 

Okazało się, że nawet Viomi Air Purifier Pro, który recenzowałem jakiś czas temu, przy oczyszczaczu od Samsunga to „pikuś”. Oczywiście chodzi o jego rozmiar. Urządzenie od Samsunga jest naprawdę duże.

Dokładny model tego oczyszczacza to AX90R7080WD/EU. Samsung ma tak dużo produktów, że ich nazwy to nazwy kodowe, które niewiele mówią. Jest to jednak mój pierwszy oczyszczacz tego producenta, więc będę go po prostu nazywać „oczyszczacz powietrza Samsung”. Tyle słowa wstępu, teraz konkrety!

Po pierwsze – największy

Dotychczas największym oczyszczaczem powietrza. z jakim miałem do czynienia, był oczyszczacz Viomi. Drugim największym i jednocześnie najładniejszym  był Vocolinc. Samsungowi udało się pobić obydwa sprzęty. Stworzył największy i zarazem najładniejszy oczyszczacz.

Wymiary Samsunga robią wrażenia. W porównaniu z Vocolinkiem – jest praktycznie dwa razy większy. Samsung ma wymiary 105 x 38 x 46,50 cm. Ponad metr wysokości! Jego waga z opakowaniem to 18,65 kg. Odejmując karton, zostaje nam bardzo ciężki oczyszczacz.

Znajomi przenoszą swoje oczyszczacze Xiaomi na noc do sypialni i na dzień do salonu. Gdyby ktoś chciał to zrobić z tym oczyszczaczem to albo poddałby się po pierwszej nocce, albo wyrobił naprawdę epickie bicepsy. Oczyszczacz jest ciężki do przenoszenia i samo wyciągnięcie go z kartonu jest nie lada wyzwaniem. Pojedyncza rączka z tyłu moim zdaniem to za mało, a niestety przesuwanie go jest niewygodne

Po drugie – oczyszczacz powietrza Samsung jest najładniejszy

Mimo że jestem fanem Apple, to doceniam to, że Samsung potrafi zrobić naprawdę ładne produkty. I ten oczyszczacz jest śliczny. Może po prostu stać w domu i być dziełem samym w sobie. Przednia kratka z nieregularnie rozłożonymi zaślepkami wygląda bardzo fajnie.

Idealnie biały plastik, który lśni i błyszczący czarny panel u góry, a na nim niebieski wyświetlacz informujący nas o aktualnym poziomie zanieczyszczenia powietrza oraz gazie. Całość robi oszałamiające wrażenie i żaden inny oczyszczacz się z nim nie równa. Żeby jednak ten oczyszczacz dobrze się prezentował, potrzebuje miejsca, w którym mógłby stać. A mówiąc o miejscu…

Oczyszczacz do naprawdę dużego salonu lub restauracji

Przepustowość tego oczyszczacza to 90 mkw. i 701 m3/h! A patrząc na perspektywę tego, że oczyszczacz kupujemy per pomieszczenie, to mamy tutaj do czynienia z urządzeniem dla ogromnych lokali.

To nie jest sprzęt, który kupiłbym do mieszkania (bo nawet jeśli doliczę balkon i miejsce parkingowe, to nadal sporo przestrzeni pozostanie). Na zdjęciach poglądowych widać, że urządzenie stoi w sypialni, ale nie wiem, czy ktokolwiek ma sypialnię na 90 mkw. Jeśli tak, to brawo – wygrałeś życie.

Jest to raczej sprzęt do lobby hotelowego, restauracji czy salonu w naprawdę wielkim domu.

Porozmawiajmy o czujnikach i filtrach

Ten oczyszczacz powietrza zaskoczył mnie tym, że pokazywał mi aktualny poziom… gazu. Jest to bowiem pierwszy sprzęt, który ma nie tylko czujniki zanieczyszczenia powietrza, ale również właśnie gazów (w tym formaldehydy) oraz nieprzyjemnych zapachów.

Liczba filtrów, którą zawiera, również robi wrażenie. Wszystkiego jest bowiem po dwa. Dwa razy filtr wstępny, dwa filtry dezodoryzujące oraz dwa HEPA PM2,5. Oczyszczacz posiada przy tym wskaźnik zużycia filtrów i informuje, kiedy trzeba je wymienić.

Porównując go z Xiaomi, Vocolinc i Meross, muszę przyznać, że ten oczyszczacz jest także najbardziej czuły. Gdy dla pozostałych wszystko było ok, on jeszcze mocno filtrował powietrze. Mam też wrażenie, że jest dokładniejszy, bo miał lekko zawyżone wyniki w stosunku do np. Vocolinca.

Specyfikacja techniczna

Oczyszczacz powietrza Samsung jest zaskakująco cichy

Zaskoczyło mnie to, że oczyszczacz powietrza od Samsunga pracuje naprawdę cicho. Jego maksymalna głośność to 50 decybeli, a najmniejsza 20. Prawie przez cały czas jest bardzo cichy. Jedynie gdy rozpyliłem zapach na choinkę, to się zirytował i uruchomił taki ciąg, że aż musiałem krzyczeć do Magdy, żeby mnie usłyszała.

Proces filtrowania powietrza sprowadza się do tego, że przodem powietrze jest wciągane, a następnie jest wydmuchiwane  w trzy strony. Dlatego zawsze możecie go zobaczyć na zdjęciach stojącego „plecami” do ściany.

Ale tekst „zabiera mało miejsca” na jednym z plakatów jest raczej na wyrost….

Samsung SmartThings

Aplikacją do sterowania oczyszczaczem jest Samsung SmartThings. Jeśli chcecie go dodać do Apple HomeKit, to nie mam dla Was dobrych wiadomości… Nie ma takiej możliwości. Można go jednak dodać m.in. do Google Home.

SmartThings jakiś czas temu przeszło sporą metamorfozę i jest teraz bardzo przyjemną aplikacją. Możemy zdalnie włączyć i wyłączyć oczyszczacz. Zmienić mu tryb działania (ma m.in. tryb nocny), sprawdzić poziom zanieczyszczenia czy ustawić Timer,  aby włączał się np. 15 minut przed tym, jak dzieci wrócą ze szkoły.

Oczyszczacz działa po Wi-Fi i dość szybko się paruje. Zaskoczył mnie sposób zmiany właściciela, bo jest to egzemplarz testowy i na samym początku wyskoczyło mi, że nie jest mój i czy chcę zostać jego nowym właścicielem. Kliknąłem „tak” i już było po wszystkim. Niezbyt to lojalne w stosunku do poprzedniego właściciela 😉

Oczyszczacz powietrza Samsung nie jest dla każdego

Jest to także najdroższy oczyszczacz, jaki dotychczas gościł w moim domu. Musicie za niego zapłacić 2300 złotych, więc naprawdę dużo. Ale przypominam, że jest to oczyszczacz dla osób, które mają pokój o powierzchni 90 metrów kwadratowych!

Zatem jeśli Was stać, macie tak duże pomieszczenie i chcecie dzieło sztuki w domu, to powinniście poważnie pomyśleć nad zakupem tego urządzenia. Dla nas, czyli reszty śmiertelników, którzy nie mają ogromnych domów i 90-metrowej sypialni, oczyszczacz będzie raczej urządzeniem na wyrost.