Gdy dostałem plecak Thule na testy, zastanawiałem się: co ja w sumie wiem o plecakach i jak to ma się do smart sprzętów?! Ale stwierdziłem, że sprawdzę go pod kątem tego, co robię. Przetestowałem, jak plecak Thule sprawdzi się w podróży z laptopem czy dronem. Jak wyszło? Zaraz się dowiecie.
Thule to firma, której przedstawiać raczej nie trzeba. Jeśli macie samochód i musicie cokolwiek przewozić, to jest spora szansa, że Wasz bagażnik jest z firmy Thule. Producent jednak się nie zatrzymuje na tym i poszedł krok naprzód, wchodząc w świat plecaków. Ale czy plecak Thule jest tak samo dobry jak ich bagażnik?
Plecak Thule – wykonanie na piątkę
Zacznijmy od wykonania i materiałów wykorzystanych do tego plecaka. Nie jestem znawcą, ale potrafię wyczuć produkt wyższej i niższej jakości. Plecak Thule należy zdecydowanie do tej pierwszej grupy. Wszystko jest dobrze spasowane i solidne w dotyku. Każdy szew, zamek czy kawałek materiału. Pierwsze wrażenie jest naprawdę dobre.
Podoba mi się też design plecaka, który ma dużą powierzchnię płaską. Nie ma miliona przegródek na zewnątrz, raczej wszystko jest wewnątrz. Najważniejsza przegródka, czyli ta na laptop, ma dostęp z dwóch stron. Albo od góry, jak normalnie do plecaka, albo od boku – wyłącznie do laptopa.
Wspomnę jeszcze tylko, że taka konstrukcja plecaka sprawia, że jest on odporny na warunki atmosferyczne. Jeśli będzie padać to woda spłynie po śliskiej powierzchni, nie mocząc tego, co znajduje się w środku. Oczywiście, jeśli wsadzicie plecak bezpośrednio do wody, to wszystko będzie mokre, więc aż tak go nie testujcie.
Specyfikacja techniczna
Wymiary | 21.0 x 30.0 x 53.0 cm |
---|---|
Masa | 1.02 kg |
Pojemność | 26 L |
Kolor | Autumnal |
Materiał | Phthalate-free TPE laminate, 840D nylon |
Nazwa modelu | TCHB115 |
Numer modelu | 3204295 |
Skrytki i przegrody
Plecak posiada komorę główną, w której znajdziemy specjalną przestrzeń na laptop. Dodatkowo mamy jeszcze drugą przegrodę, gdzie znajdziemy m.in. specjalną siatkę, np. na smartfon albo ładowarki. Tutaj również mamy dostęp do niej zarówno z poziomu głównej komory, jak i przez zamek, który ma dostęp wyłącznie do siatki.
Poza tym plecak posiada jeszcze specjalne zaczepy, do których możemy wpiąć karabinki i tym sposobem zwiększyć liczbę rzeczy, które weźmiemy razem ze sobą. Mnie takie zapięcia przeszkadzają, ale podejrzewam, że wiele osób się z nich ucieszy.
Czy Plecak Thule jest pakowny?
Z tym mam problem… Tak jak wykonanie plecaka jest na piątkę z plusem (o ile nie na szóstkę), tak już sama pakowność pozostawia sporo do życzenia. Gdy brałem go w podróż, najczęściej wrzucałem do niego trzy rzeczy: laptop, drona i opakowanie z kablami oraz powerbankami. I… tyle.
Niestety, ale spora liczba różnego rodzaju przegródek sprawia, że sam plecak nie jest specjalnie pakowny. Możemy do niego wrzucić kilka przedmiotów w wygodny sposób, ale gdybym chciał do niego dorzucić jeszcze bluzę i jedzenie, to nie było to za bardzo wygodne.
Na jakich wyjazdach Thule się sprawdzi?
Bardzo ważne, ale w sumie dość trudne pytanie. Nie nazwałbym go plecakiem miejskim. Jest spory i wyglądałbym dziwnie, gdybym wziął go ze sobą do pracy. Z drugiej strony nie jest dobrym plecakiem na wyjazd na weekend w góry. Mała pakowność sprawia, że albo skończymy z małą liczbą rzeczy, albo z dodatkowymi torbami.
Plecak sprawdza się jednak podczas krótkiego wypadu, gdy potrzebujemy laptopa i niewielu rzeczy – na przykład drona, o którym pisałem wcześniej. Może być dobrym sprzętem na wyjazd na sesję fotograficzną albo gdy chcemy popracować na łonie natury.
Tak więc mam problem z tym plecakiem. Z jednej strony jego wykonanie jest naprawdę wysokiej jakości, a wszystkie elementy idealnie dopasowane. A z drugiej… jego pakowność jest niewystarczająca i wiem, że nie zmieściłbym w nim zbyt wiele rzeczy, np. na dłuższą niż jeden dzień wycieczkę.