Czy nasze preferencje zmieniają się wraz z wiekiem? Tyczy się to praktycznie wszystkie, zatem jako człowiek, który przez lata kupował laptopa (bez ostatecznej finalizacji, bo na to potrzebne były fundusze) dzisiaj zastanowię się jaki laptop kupić do moich bieżących potrzeb.
Jeśli sądzicie, że to bez różnicy jaki laptop kupić to możemy porównać kupno laptopa do kupna samochodu. Stawiając obok siebie Ładę i nowe Lamborghini Urus mamy dwa auta, która dowiozą nas do domu. Jeden tani, drugi drogi. Jeden ma przyspieszenie do setki w 3,6 s, a drugi przyspiesza do setki. Podobnie jest z laptopami i tak jak kupujemy samochody tak musimy się zastanowić do czego potrzebujemy naszego laptopa?
Laptop do gamingu
Zacznę od tego do czego cały czas ciągnie moje serce. Pochodzę z czasów, gdy posiadanie laptopa do gamingu było taką ekstrawagancją, że jedyne gdzie mogliśmy takowe oglądać to amerykańskie filmy, bo od YouTube bardziej popularne było Google Video. Marzeniem jednak była możliwość pogrania w Heroes albo Gothica gdzieś poza swoim domem – np. u babci.
Teraz dobry laptop do gamingu jest jak najbardziej w zasięgu. Oczywiście kosztuje on stosunkowo więcej niż zwykły laptop z marketu, ale dzięki powolnej obniżce cen kart graficznych nawet te ciekawe modele stają się znacznie bardziej dostępne.
Nie siedzę już tak bardzo w tego typu laptopach ale wiem, że na pewno w dzisiejszych czasach skupiłbym się na min. 16 GB Ram, sporym dysku SSD (min. 512 Gb) i silnej grafice (fajnie wygląda RTX 3060). Mam jednak dobrą radę dla rodziców, którzy chcą kupić taki laptop swoim pociechom. Szukając laptopu do gamingu albo dużo poczytajcie, albo spytajcie się wprost bo pole do manewru może być tutaj małe 😉
Laptop do biura
Kompletnie po drugiej stronie barykady znajdziemy laptopy biurowe. W przeciwieństwie do wersji gamingowych, które lubią mieć podświetlaną klawiaturę albo ciekawy design – laptopy biurowe są często dosyć proste. Ich zadaniem nie ma być wyróżnianie się w tłumie tylko bardziej wtapianie się w niego.
Sam od lat pracuję na takich laptopach i za każdym razem mogę powiedzieć, że mam do czynienia ze sprzętem dość solidnym, ale bez szału. Laptop biurowy ma być niezawodny i to jest jego główna zasada. Znajdziemy w nim w miarę poprawną ilość ram (8 GB), niewielki dysk SSD, poprawny procesor i najczęściej brak dedykowanej karty graficznej.
Taki laptop ma być jednak odporny na ewentualne upadki i dużą ilość ciągłego otwierania oraz zamykania. Ma być on także przystosowany do pracy przez wiele, wiele godzin. Od lat tutaj liderami dla mnie są Dell i Lenovo i tutaj znajdziecie sporo takich laptopów.
A może laptop 2 w 1?
Czymś czego nigdy dłużej nie używałem, a zawsze mnie interesowało był laptop 2 w 1. W teorii jest to urządzenie, które ma nam zastąpić potrzebę posiadania zarówno laptopa jak i tabletu w ich miejsce wstawiając wyłącznie jeden sprzęt 2 w 1.
W rzeczywistości mamy jednak po prostu laptopa z ekranem dotykowym. Wiele osób, które korzystają z takich sprzętów mówią, że już nigdy nie wrócą do zwykłych laptopów. Ekran dotykowy sporo ułatwia, umożliwiając między innymi scrollowanie stron na podobnej zasadzie jak to robimy z naszymi telefonami.
Protoplastą tego rozwiązania było Lenovo Yoga, jako składany laptop, ale teraz mamy takich laptopów bardzo wiele – w tym na przykłada Microsoft Surface. Jeśli zatem chcecie znaleźć ciekawego laptopa to laptop 2 w 1 może być tym co na dłużej przykuje wasz wzrok.
No i oczywiście – MacBook!
A na końcu laptop, który mimo wszystko podbił moje serce i jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem, czyli MacBook. Oczywiście jestem fanem tego producenta, więc musicie tutaj zrobić filtr tego co piszę. Niemniej jednak MacBook jest sprzętem, który świetnie sprawdza mi się jako urządzenie zarówno do pracy jak i rozrywki w postaci oglądania filmów, czy scrollowania stron.
To, czego mi w nim najbardziej brakuje to możliwość grania w gry. Niby mamy jakieś na Mac’a albo możemy używać maszyn wirtualnych, ale to zbytnie kombinowanie. Lepiej sobie sprawić konsolę, albo laptopa gamingowego, a nie kombinować na Macu.
Dla mnie Mac najwięcej zyskuje, gdy faktycznie siedzimy w ekosystemie, więc jeśli mamy już np. iPhone’a czy iPada, wtedy zyskamy na tym najwięcej. Możemy sobie sprawić albo Air’a albo Pro, a zacierająca się między nimi granica sprawia, że trzeba więcej czasu poświęcić szukając idealnego MacBooka.