Życie potrafi zaskakiwać. Nie spodziewałem się, że jeszcze przyjdzie mi coś napisać o Scanwatchu. Jeszcze bardziej, że jego dwie nowe wersje kolorystyczne wejdą tak szybko do Polski. Choć robiłem test tego zegarka jesienią ub. r. to po „pierwsze primo”, jest to nowa wersja kolorystyczna. Po drugie nie testowałem wtedy wersji mniejszej – w domyśle damskiej. Po trzecie, po użytkowaniu nieprzerwanym od już niemal roku mojego prywatnego zegarka mam kilka przemyśleń, których nie zawarłem w tamtym teście. W moje ręce wpadł do testów nowy wariant – Withings Scanwatch Rose Gold 38 mm. Sprawdźmy jak ma się ten zegarek hybrydowy w codziennym użytkowaniu.
Opakowanie
Zawartość ani wielkość opakowania niczym nie różni się od mojego osobistego modelu 42 mm. Białe pudełko z wszystkimi informacjami i wizerunkiem wybranej wersji zegarka. W środku eko tekstura z logo producenta. Jest to jeden z dwóch nowych wariantów – drugi również kobiecy z niebieskim paskiem i tarczą. Po otwarciu pudła wita nas napis „Your journey to better health starts now” i kontury wybranego zegarka, którego rysunek ma na ekranie „Hallo!”. Dalej mamy zegarek ukryty w filcowym etui na gumkę, a do tego ładowarkę i instrukcję. Etui to coś nieocenionego, co mi bardzo służy na co dzień. Przechowuję tam akcesoria jak ładowarkę czy zapasowe paski. Silikonowego paska fabrycznego używam tylko do ćwiczeń choć jest uniwersalny.
Wrażenia żony
Nowy model flagowego zegarka Withings jest jeszcze ładniejszy, ale nie różni się funkcjami od swoich poprzedników. Przede wszystkim potwierdziła się moja obserwacja odnośnie tworzywa paska. Nie uczula nawet wrażliwej kobiecej skóry i można go spokojnie nosić, tym bardziej że ma elegancką zapinkę w kolorze koperty zegarka. Rose Gold ma jedną wadę zastosowanego błyszczącego metalu – łatwo się rysuje. W przeciwieństwie do wersji 42 mm, gdzie zastosowano metal z wykończeniem satynowym, tutaj koperta jest błyszcząca, przez co szybko łapie mikro rysy. Są widoczne tylko z bliska i pod określonym kątem światła, ale jednak.
Złoto złotu nie równe
Zauważyłem – i nawet widać to na zdjęciach – że Rose Gold ma inny odcień od wcześniej stosowanego w podobnej wersji modelu Steel HR. Widać, że nowa „rose gold” to bardziej głęboka barwa złota. Zegarek jest też większy od bezpośredniego poprzednika, ale nie za duży. W sam raz dla kobiecego nadgarstka. Waga również jest odpowiednia. Poprzednik to przy nim niemal zabawka. Świetne wrażanie robi zaokrąglona koperta i zawartość. Design jest świetny, ale otrzymasz go tak samo decydując się na dostępne wersje srebrne 38 mm wariantu.
Porównanie – złoty Steel HR (lewo) Scanwatch Rose Gold (prawo)
Ja nie noszę…
Sam prócz oglądania i podziwiania nie nosiłem recenzowanego zegarka. Wspominam sobie w takiej chwili gościa z jednego z portali technologicznych (jestem anty ujawnianiu nazw 😉 ), który dostał do testów różowy zegarek smart dla dzieci od jednego z operatorów. No i bez kozery go założył na swoją wielką włochatą rękę i dalej udawał, że to poważny test. Withings Scanwatch Rose Gold to może nie ten kaliber, ale jest to zdecydowanie zegarek hybrydowy dla płci pięknej. Jako „męski men” pozostanę przy swoim Scanwatchu 42 mm z czarną tarczą i kanciastymi bokami. Stąd opinie z noszenia przynoszę od mojej małżonki. Dlatego miło mi poinformować, że potwierdziły się moje obserwacje dotyczące paska – nie uczula nawet najbardziej delikatnej skóry. Jest świetny w każdym calu.
42 mm / 38 mm
Parametry
Po miesiącach używania mojego czarnego Scanwatcha 42 mm praktycznie nie ma na nim śladów używania – a noszę go niemal cały czas. Jak się postaram to znajdę najwyżej parę rysek na skraju kopery obok szkła. Jak wspomniałem mikroskopijne ryski się tu łatwo pojawiły z każdej strony w wersji Rose Gold, ale cechy budowy i parametrów zegarka są te same. Jest w pełni wodoodporny i można z nim pływać, jest zabezpieczony szkłem szafirowym, posiada tę samą baterię 140 mAh i niewielki ekran OLED. W środku to ten sam zegarek co większy kuzyn.
Czego nie ma Withings Scanwatch
Nie jest to dalej zegarek dla każdego. Aplikacja wciąż nie ma wersji polskiej choć jest bardzo dopracowana i ma nawet wskazówki zdrowotne jako chat. Nie martwiłbym się o jej przyszłość i wsparcie. Nie ma sterowania muzyką dalej i pewnie nie będzie, ale są ćwiczenia oddechowe, które się pojawiły już na wiosnę. Po aktualizacjach zwiększył się zakres integracji Scanwatcha. Obecnie ciężko znaleźć aplikację fitnessową, z którą nie współpracowałby. Estetyka i wytrzymałość dalej jest bez zarzutu.
Wady po czasie
Po niemal roku z spędzonym z modelem 42 mm koronka czasem się lekko „zacinała”. Znam ten problem z modelu Steel HR, gdzie przycisk z boku (nie było kręcenia) potrafił się wciskać. Dalej działał, ale było odczuwalne, że „wszedł” głębiej. Tu na razie działo się tak kilkukrotnie a obecnie działa bez zarzutu, więc może to wina jakiegoś „kłaczka”. Wciąż co rusz muszę kasować aktywność jazdy na rowerze, którą wykrywa z automatu przy różnych czynnościach. Wkurzające i nic z tym zrobić nie mogę. Dalej nie używam budzika, bo wibracje nie są w stanie mnie obudzić. To wkurza bo chciałem się mieć cichy budzik. Dalej muszę dalej używać budzika w telefonie… jak w jakimś średniowieczu 😀 Haptyczne wibracje to coś, czego mi bardzo brakuje i zazdroszczę Apple Watchowi. Aktualizacja tego nie załatwi. Dzięki nim może budzik by działał jak należy albo koronka dawałaby lepiej znać podczas kręcenia. I tu dochodzimy do…
Scanwatch 2?
Wciąż czekam na doniesienia o kontynuacji Scanwatcha. Taki wymarzony zegarek miałby ładowanie indukcyjne (normalne każdą ładowarką Qi), wspomniane haptyczne wibracje, dodatkowe przyciski programowalne np. do sterowania muzyką oraz więcej wariantów. Opcja wyczynowa i bardziej elegancka. Chciałbym zobaczyć lepsze wykorzystanie przestrzeni tarczy. Na pewno nie chcę oddać 3-tygodniowej baterii, ale dwa tygodnie też by nie bolało za dodatkową funkcjonalność. W kwestii wykorzystania tarczy mam na myśli wariant z dodatkowymi dwiema na więcej informacji, albo o ekranie ukrytym w tarczy – podobnie jak w Garmin Vivomove.
Podsumowanie
Withigns Scanwatch Rose Gold to idealne uzupełnienie linii flagowych zegarków hybrydowych Withings. To też najbardziej kompletny zegarek hybrydowy z pełnym zestawem czujników i świetnym wykonaniem. Nie jest idealny, bo widzę tu jeszcze miejsca do ulepszeń, ale nie musi być bo w swojej klasie wciąż nie pojawiło się nic konkurencyjnego. Nie widzę też nic na horyzoncie a od premiery minął rok.
Withings Scanwatch w wersji 38 mm kosztuje w Polsce 1299 zł, a 42 mm 1399 zł.