Tronsmart zdecydował się na wprowadzenie na rynek ulepszonej wersji swoich słuchawek bezprzewodowych Onyx Ace. Wariant z dopiskiem Pro cechuje się między innymi trybem gamingowym, lepszym dźwiękiem i wydłużonym czasem pracy na baterii. Jak ten model sprawdza się w praktyce? Zapraszam do recenzji!
Tronsmart Onyx Ace Pro to słuchawki budżetowe, które przez wielu uważane są za godną polecenia alternatywę dla droższych AirPodsów od Apple. Ich stosunkowo niska cena nie oznacza jednak, że jest to produkt, obok którego można przejść obojętnie. Czy ten konkretny model przypadł mi do gustu? Już spieszę z odpowiedzią!
Pudełeczko, powiedz przecie
Słuchawki zostały zapakowane w niewielkie opakowanie, charakterystyczne zresztą dla wyrobów tej marki. Do testów otrzymałem czarną wersję kolorystyczną, co jest w zasadzie miłą odmianą. Do tej pory miałem okazję przetestować dwa modele tego producenta i każdy z nich był biały. Przyznam szczerze, że czarne prezentują się zdecydowanie lepiej i ciekawiej. Na froncie pudełka znajduje się fotografia przedstawiająca słuchawki oraz etui, a poniżej trzy – najważniejsze zdaniem producenta – elementy ich specyfikacji technicznej. Pierwszy z nich odnosi się do chipsetu Qualcomm QCC3040, kolejny zapewnia nas o krystalicznie czystym dźwięku podczas rozmów telefonicznych, a ostatni prezentuje informację dotyczącą żywotności baterii.
O tym, co w pudełku piszczy
Jak wspominałem wcześniej, Tronsmart Onyx Ace Pro to słuchawki budżetowe, dlatego też wewnątrz opakowania nie znajdziemy zbyt wielu akcesoriów. Jest bowiem etui, są dwie słuchawki, instrukcja (na próżno szukać w niej języka polskiego), przewód do ładowania, a także karta gwarancyjna. Ale czy tak naprawdę potrzebujemy czegoś więcej? Materiałowy woreczek służący do przechowywania naszego zestawu i tak pewnie wylądowałby na dnie jakiejś szuflady.
Etui wykonane jest z czarnego, połyskującego tworzywa sztucznego. Jest przyjemnie „ciężkie” i sprawia wrażenie solidnego. Na jego przodzie znalazło się miejsce dla logo producenta, a także metalicznej wstawki skrywającej cztery diody LED. Informują one oczywiście o stopniu naładowania etui, dumnie świecąc tuż po otwarciu zintegrowanej klapki. Na dolnej krawędzi znajdziemy port USB-C, do którego możemy podpiąć dołączony do zestawu przewód ładujący. Tuż obok złącza majaczy ledwo dostrzegalny fizyczny przycisk do resetowania słuchawek. Co ciekawe, jest to jeden z elementów odróżniających wariant Pro od modelu standardowego.
Etui ładujące — ładne, choć poskrzypuje
Zawias etui działa sprawnie i sprężyście, natomiast magnetyczne zamykanie upewnia nas, że nasze etui skutecznie się zatrzaskuje, wydając przy tym charakterystyczny dźwięk. Za pewną wadę i drobne niedociągnięcie uznaję jednak lekkie skrzypienie zawiasu, które po pewnym czasie zaczęło mnie po prostu irytować. W trakcie użytkowania miałem też pewne trudności z wyjmowaniem słuchawek. Są one osadzone dość głęboko, a ponad gniazda wystają w niewielkim stopniu, dlatego ich wyjęcie lekko wilgotnymi lub nakremowanymi dłońmi wymaga kilku prób i choć symbolicznych pokładów cierpliwości. Słuchawki wykonano bowiem z tego samego, śliskiego i błyszczącego plastiku. Coś za coś!
Same słuchawki nie wyróżniają się niczym szczególnym. To znana wszystkim miłośnikom technologii klasyka gatunku przywodząca na myśl AirPodsy pierwszej lub drugiej generacji. Ich konstrukcja opiera się na dość długim trzpieniu, w ramach którego zaimplementowano panel dotykowy służący do sterowania, delikatną metaliczną wstawkę, a także dyskretną diodę LED. Wewnątrz spoczywa 13-milimetrowy przetwornik wspierający aptX Adaptive, natomiast każda ze słuchawek została wyposażona w podwójne mikrofony obsługujące funkcję cVc 8.0, gwarantującą redukcję szumów podczas połączeń głosowych.
Wygoda użytkowania Tronsmart Onyx Ace Pro
Przed włożeniem słuchawek Tronsmart Onyx Ace Pro do uszu miałem pewne obawy dotyczące wygody ich użytkowania. Jestem dość sceptycznie nastawiony do rozwiązań niekompatybilnych z gumkami lub piankami. Miło się jednak zaskoczyłem, gdyż słuchawki są dość komfortowe, a my jesteśmy w stanie w miarę pewnie osadzić je wewnątrz naszego ucha. Dość śliski materiał konstrukcyjny tego modelu wymusza na nas jednak częste poprawki ich pozycji – każda ze słuchawek lubi się przemieszczać, a efekt nasila się podczas bardziej dynamicznego chodu lub biegu. Jeśli chodzi jednak o standardowe zastosowanie — nie mam większych zastrzeżeń.
Parowanie słuchawek ze smartfonem lub komputerem jest szybkie i bezproblemowe. Warto w tym miejscu podkreślić, że Tronsmart Onyx Ace Pro nie współpracują z aplikacją mobilną tego producenta, więc nie mamy możliwości ich personalizacji lub skorzystania z equalizera. Szkoda!
A co z jakością dźwięku?
Dźwięk naprawdę miło mnie zaskoczył. Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się, że słuchawki będą w stanie odtwarzać muzykę w tak dobrej jakości. Charakterystyka tego modelu jest bardzo uniwersalna, dlatego też docenią go osoby słuchające różnych gatunków muzycznych. Bas jest przyjemny, miękki, nie dudni i nie przytłacza innych pasm. Model ten nie oferuje redukcji szumów, dlatego tony niskie będą trudniejsze w odbiorze w nieco hałaśliwym otoczeniu. Tony średnie są zdecydowanie wyeksponowane, a separacja instrumentów stoi na przyzwoitym poziomie. „Góra” nie jest jaskrawa i piskliwa, nie męczy naszych bębenków i akceptowalnie współgra z resztą pasm.
Tronsmart Onyx Ace Pro sprawdzą się świetnie w muzyce rozrywkowej, dynamicznej, zapewniając tym samym nienaciąganą ani trochę przyjemność z wielogodzinnego odsłuchu. Charakteryzuje je uniwersalność, co jest bardzo dobrą cechą — słuchawki poradzą sobie zarówno z odtwarzaniem naszej ulubionej muzyki, jak i podcastów. Sprostają także wymaganiom kinomanów oraz osób, które skorzystają z nich podczas rozmów telefonicznych. Z pewnością jest to zasługa chipsetu Qualcomm QCC3040 oraz aptX Adaptive.
Funkcje dodatkowe Tronsmart Onyx Ace Pro
Kilka słów należy poświęcić też jakości rozmów, gdyż nawet producent chwali się taką funkcjonalnością na froncie opisanego wcześniej opakowania. Ta jest zadowalająca — system mikrofonów dobrze rejestruje wypowiadane kwestie, dzięki czemu nasz rozmówca nie ma żadnego problemu z usłyszeniem naszych słów. Przechwytywany dźwięk jest czysty i niezakłócony.
Sterowanie na pośrednictwem zaimplementowanych w słuchawkach paneli dotykowych jest wygodne, choć wymaga przyzwyczajenia i — przede wszystkim — nauczenia się wszystkich konfiguracji stuknięć. Panele są czułe, choć na przykład „trzykrotne tąpnięcie” wymaga właściwego wyczucia, by słuchawki odczytały każde z delikatnych dotknięć ich korpusu. Kilka razy zdarzyło mi się wywołać jedną z funkcji dotykowych podczas poprawiania słuchawek w uszach, ale w żadnym wypadku nie rozpatruję tego w kategoriach wady.
Sterowanie wymaga wkucia na blachę
Sterowanie opisane jest w instrukcji, a dostępne opcje przedstawiam poniżej:
- Zasilanie
- Włączanie słuchawek – Lewa/Prawa – dotknij i przytrzymaj przez 2 sekundy
- Wyłączanie słuchawek – L/P – dotknij i przytrzymaj przez 5 sekund
- Odtwarzanie muzyki
- Odtwarzanie/Pauza – L/P – dotknij 2 razy
- Następny utwór – P – dotknij i przytrzymaj przez 2 sekundy
- Poprzedni utwór – L – dotknij i przytrzymaj przez 2 sekundy
- Zwiększenie głośności – P – dotknij 1 raz
- Zmniejszenie głośności – L – dotknij 1 raz
- Rozmowy
- Odbieranie/Kończenie połączeń – L/P – dotknij 2 razy
- Odrzucanie połączeń – L/P – dotknij i przytrzymaj przez 2 sekundy
- Zwiększenie głośności – P – dotknij i przytrzymaj przez 2 sekundy
- Zmniejszenie głośności – L – dotknij i przytrzymaj przez 2 sekundy
- Funkcje dodatkowe
- Aktywacja asystenta głosowego – P – dotknij 3 razy (szybko)
- Aktywacja trybu gamingowego – L – dotknij 3 razy (szybko)
Jak widać powyżej, słuchawki Tronsmart Onyx Ace Pro mogą aktywować asystentów głosowych, które są oczywiście adekwatne do systemu operacyjnego urządzenia, do którego je podłączono. W przypadku telefonu z Androidem bez trudu udało mi się włączyć Asystenta Google, a słuchając muzyki odtwarzanej z komputera z macOS, po trzykrotnym stuknięciu w prawą słuchawkę przywitał mnie sympatyczny głos Siri.
Dla zasady należy wspomnieć też o trybie gamingowym, który — zdaniem producenta — pozytywnie wpływa na zmniejszenie opóźnień, dostarczając niezapomniane doświadczenia podczas rozgrywki. Wypróbowałem słuchawki grając w kilka różnych gier i żadnej spektakularnej różnicy nie zauważyłem. Aby być bardziej precyzyjnym — Tronsmart Onyx Ace Pro nawet bez aktywowanego Gaming Mode cechują się brakiem opóźnienia, dlatego obecność tej funkcji jest w ich przypadku raczej ciekawostką marketingową.
Podsumowanie
Jeśli szukacie budżetowych słuchawek, które cechują się dobrą jakością dźwięku i wygodą użytkowania — Tronsmart Onyx Ace Pro to model, który powinniście wziąć pod uwagę. Odznaczają się świetnym czasem pracy na baterii, gdyż ich pełne naładowanie umożliwia odtwarzanie muzyki przez nieco ponad 6 godzin. Dołączone do zestawu etui ładujące pozwala wydłużyć ten czas nawet do 27 godzin. Trzeba przyznać, że jest to wynik jak najbardziej pozytywny. Słuchawki, szczególnie w czarnej wersji, wyglądają klasycznie, ale bardzo elegancko. Są zadowalająco wygodne, dobrze sprawdzą się podczas rozmów telefonicznych i odznaczają się ochroną w standardzie IPX5. A minusy? Niewygodne wyjmowanie słuchawek z etui, lekkie skrzypienie zawiasu jego klapki, a także brak współpracy z aplikacją mobilną.
Słuchawki bezprzewodowe Tronsmart Onyx Ace Pro zrobiły na mnie dobre wrażenie i muszę przyznać, że jest to model godny polecenia. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę jego cenę, która w momencie pisania tej recenzji wynosi około 37 dolarów. Link do ich kupna znajdziecie poniżej.
Specyfikacja techniczna Tronsmart Onyx Ace Pro
- Model: E2031
- Chip: Qualcomm QCC3040
- Wersja Bluetooth: 5.2
- Kodeki audio: aptX adaptive, aptX, AAC, SBC
- Przetwornik: 13 mm
- Zakres częstotliwości: 20-20 kHz
- Czas odtwarzania: 6,5 h (słuchawki, 60% głośności), 27 h z etui ładującym (60% głośności)
- Bateria: 35 mAh (słuchawki), 400 mAh (etui)
- Czas ładowania: 1,5 h (słuchawki), 2 h (etui)
- Wymiary słuchawek: 39 x 16,5 x 16,8 mm
- Wymiary etui: 48 x 23 x 57,5 m