Ostatnio przygotowywałem webinaria w którym opowiadałem o tym jakie słuchawki nadają się do pracy z Home Office, a jakie nie. W dzisiejszym artykule podsumuje to o czym opowiadałem i jakie (moim zdaniem) są dobre słuchawki do Home Office, a jakie nie!
Słuchawki podczas pracy na Home Office są jednym z najważniejszych sprzętów. Bez dobrych słuchawek praca z domu nie jest komfortowa i mogę one diametralnie odmienić to w jaki sposób będziemy przeprowadzać telekonferencje oraz wideokonferencje.
Słuchawki bezprzewodowe
Słuchawkami, które ja najczęściej wykorzystuję do pracy z domu są słuchawki bezprzewodowe. Są one na tyle wygodne, że pozwalają na pracę z laptopem, komputerem stacjonarnym, ale również telefonem. Dzięki temu mogę prowadzić rozmowy i przechodzić pomiędzy pokojami bez wpływu na rozmówców.
Słuchawki bezprzewodowe jednak dzielą się na conajmniej kilka rodzajów. Najlepszymi są dedykowane zestawy do telekonferencji, czyli słuchawki, które nakładamy na uszy i które mają dedykowany, rozkładany mikrofon. Z moich testów tego typu słuchawek nic nie jest w stanie pobić takiej jakości. Jest jednak mały minus – tego typu słuchawki są idealne do telekonferencji, ale raczej nie wyjdziemy w nich na zewnątrz.
Z ANC czy bez?
Słuchawkami, które są bardziej uniwersalne są słuchawki douszne. Dzięki nim możemy nie tylko pracować z domu, ale również prowadzić rozmowy telefoniczne na zewnątrz, słuchać muzyki w autobusie, albo podczas biegania. Osobiście je wolę właśnie przez to, że mam jeden zestaw – do wszystkiego.
Kluczową funkcją jednak jest dla mnie ANC, czyli aktywne wyciszenie. Dzięki niemu jestem w stanie odciąć się od otaczającego świata i skupić się na tym co istotne. Słuchawki z ANC są droższe niż ich odpowiedniki bez tej funkcji, ale jak dla mnie jest to coś co jest konieczne. W tego typu słuchawkach mogę prowadzić rozmowę nie tylko w zaciszu mojego pokoju, ale nawet w pociągu, czy autobusie.
Słuchawki Open Ear
Ciekawymi słuchawkami, które niedawno odkryłem są słuchawki open ear. Słuchawki te polegają na tym, że nie wciskamy ich do uszu, tylko nakładamy na ucho. Tym samym nic nam nie zakrywa kanałów słuchowych, a my możemy słyszeć co się wokół nas dzieje.
Jest to dla mnie idealna odwrotność ANC. Tam wszystko odcinaliśmy, a tutaj chcemy wszystko słyszeć. Takie słuchawki przydadzą się osobom, które chcą prowadzić rozmowy, ale nie mogą sobie pozwolić na całkowite odcięcie, bo dźwięki dookoła nich są naprawdę istotne.
Jedyne co jednak mogę powiedzieć to w przypadku takich słuchawek do wideokonferencji nie nadają się zbytnio słuchawki, które działają na zasadzie przewodnictwa kostnego. Mają one zdecydowanie najsłabszą jakość mikrofonu i są zbytnio gadżetem w tym wypadku.
Materiał przygotowany z Euro RTV Agd
