Co prawda wszyscy już mówią o AirPods Pro 2, które Apple ma wkrótce wypuścić, ale AirTags też miało mieć premierę już rok temu, więc postanowiłem wypuścić recenzję słuchawek AirPods Pro. Nie planowałem ich kupić, ale tak się zdarzyło, że jeden egzemplarz wpadł mi w ręce i mogłem sprawdzić, czy faktycznie Pro są znacznie lepsze od zwykłych AirPodsów.

Słuchawki AirPods mam już od około dwóch lat. Byłem z nich super zadowolony, szczególnie, że są praktycznie nowe. Padła mi lewa słuchawka, padła mi prawa i padło mi etui. W rezultacie wymieniony został praktycznie cały zestaw. Zastanawiałem się jednak nad tym, jaka będzie przewaga AirPods Pro nad nimi. Głównie zależało mi na aktywnym wyciszeniu, ale jakość też mnie intrygowała. Na szczęście mogłem to sprawdzić.

Wygląd AirPods Pro

Słuchawki wyglądają… w sumie trochę dziwnie. Wolałem wygląd tych zwykłych, ale jak wiadomo, trzeba iść z duszem czasu. Nie wyglądają już jak patyczki do uszu, tylko są trochę „krzywe”. Etui do nich jest zdecydowanie szersze i ma możliwość ładowania indukcyjnego. Jest większe, ale nadal nie jest to zbyt duży rozmiar, dzięki czemu możemy je zatem wygodnie wrzucić do spodni czy kieszeni w kurtce.

AirPods Pro

Jakość – poziom Apple. Wszystko jest idealnie spasowane, magnesy mocno trzymają, a klapka wygląda jakby miała wytrzymać tysiąc zatrzaśnięć. To, czego się obawiam, to podobnego problemu, jaki miałem ze zwykłymi AirPodsami, czyli brudzenia się etui. Brud jakby wsiąkał w obudowę i nieważne jakimi środkami chemicznymi ją traktowałem, wyglądało to źle. W tym wypadku wydaje mi się, że tworzywo jest identyczne, więc problem niestety powrócił. Dodatkowo – łatwo się rysują.

Ostatnia rzecz to wkładanie słuchawek do etui, ciągle to nie jest dla mnie naturalne. Ze zwykłymi słuchawkami, było tak, że wkładałem je do etui i tyle. W tym wypadku zawsze potrzebuję sekundy, żeby skojarzyć, które miejsce jest dopasowane do lewej lub prawej. Nowy system mi się mniej podoba.

AirPods Pro

Dopasowanie do uszu

Nie lubiłem biegać ze słuchawkami Apple AirPods. Mocno się luzowały i zawsze miałem wrażenie, że za chwilę mi wypadną. Z wersją Pro problem definitywnie zniknął. Słuchawki bardzo mocno trzymają się w uchu, jednocześnie nie uwierając. Zdarzało mi się, że przypominałem sobie o nich, kiedy ktoś do mnie mówił, a ja tej osoby nie słyszałem.

To, co mi się średnio podoba, to fakt, że gumki od Apple znowu są inne niż u innych producentów. Jeśli macie gumki z innych słuchawek dousznych to ich nie wykorzystacie. Trzeba mieć gumki Apple albo kupić zamienniki z tym systemem. To dla mnie jest średnio eko, szczególnie, że czytałem, że te gumki po czasie lubią się odkształcać i wydzielają nieprzyjemny zapach.

Parowanie w stylu Apple

Apple nie stracił swojej magii, jeśli chodzi o parowanie urządzeń. Słuchawki łączymy z naszym Apple ID, a nie z konkretnym telefonem czy tabletem. Różnica? Przełączając się pomiędzy urządzeniami, wystarczą dwa „kliki” i już możemy ich używać na MacBooku zamiast na iPhone’ie. To, w jaki sposób działa przepinanie tych słuchawek, to naprawdę bajka.

O dziwo parowanie ich z innymi sprzętami też nie jest problematyczne. Miałem tak, że słuchałem muzyki na iPhone’ie, żeby za chwilę rozmawiać na komputerze z Windowsem. Kliknięć było więcej, ale nie było żadnego problemu. Ani razu żadna ze słuchawek mi się nie zgubiła ani nie robiła figli.

To, że mamy słuchawki podpięte do naszego Apple ID, daje jeszcze jedną zaletę. Możemy dzięki temu znaleźć je za pomocą aplikacji „Znajdź”. Co prawda ostatnia lokalizacja będzie pokazana z wtedy, gdy słuchawki były sparowane z telefonem lub zegarkiem, ale to zawsze coś.

Brzmienie w AirPods Pro

Nie udawajmy, że to są słuchawki dla audiofilów. Tutaj raczej trzeba się skłonić w stronę AirPods Max. Niemniej jednak jakość brzmienia znacznie podskoczyła w stosunku do zwykłych słuchawek AirPods. AirPods Pro grają jednak dobrze, a w każdym razie dobrze dla mnie.

Od kiedy je mam to nie czułem potrzeby nakładania słuchawek nausznych. Przeskok z AirPods jest tutaj na tyle duży, że nawet ja zauważyłem różnicę.

ANC – no i o to chodziło

Aktywne wyciszenie działa genialnie. Najlepiej ze wszystkich słuchawek, jakie testowałem. Dźwięki faktycznie są wycinane, a my możemy się skupić na rozmowie, słuchaniu muzyki lub pracy. Apple dało nam trzy tryby działania aktywnego wyciszania.

AirPods Pro

Możemy całkowicie wyciąć otaczające nas dźwięki, część przepuszczać lub wyłączyć wyciszanie. Jest to o tyle wygodne, że możemy wejść do sklepu, słuchając muzyki i zmienić tryb na tryb kontaktu (przepuszczanie dźwięku), gdy podejdziemy do kasy. Nie trzeba wtedy wyjmować słuchawek, żeby usłyszeć co mówi do nas osoba z naprzeciwka.

Sterowanie AirPods Pro

Tryby możemy zmieniać za pomocą ściskania słuchawek. Jest to duża zmiana w stosunku do stukania w zwykłe AirPods. Wolę ściskanie, chociaż cały czas brakuje mi wywołania Siri wprost ze słuchawek.

Za pomocą ściskania możemy zmienić tryb ANC, ale także spauzować piosenkę lub zmienić na kolejną. Jedyne ,czego nie ma, to zmiany głośności. Nie mam pojęcia, czemu Apple wyciął akurat t funkcję. Żeby zmienić głośność piosenki, którą słuchamy, musimy użyć np. Apple Watch.

Podsumowanie AirPods Pro

Czy podobają mi się AirPods Pro? Finalnie tak. Lubię je i używam ich codziennie. Bardzo dużo rozmawiam (telefony, telekonferencje, wideokonferencje) i te słuchawki wprowadziły dla mnie nową jakość. Dzięki aktywnemu wyciszeniu mogę o wiele bardziej skupić się na tym o czym rozmawiam, a możliwość wygodnego przepinania pomiędzy urządzeniami pozwala mi na dużą mobilność. AirPods Pro to dobry następca AirPods (dla mnie oczywiście ;))


Kompletnie zwariowany na punkcie smart. Jeśli tylko pojawi się coś nowego, to koniecznie musi to dostać w swoje ręce i przetestować. Lubi rozwiązania, które się sprawdzają, i nie znosi bezużytecznych gadżetów. Jego marzeniem jest zbudować najlepszy portal z obszaru smart w Polsce (a później na świecie i Marsie w 2025).

Polska grupa Smart Home by SmartMe

Polska grupa Xiaomi by SmartMe

Promocje SmartMe

Powiązane posty

Dodaj komentarz