Od kiedy podróżuję mam problemy z powerbankami. Zawsze jest ich za mało i koniec końców brakuje mi energii w kluczowym momencie. Tym razem będzie inaczej i piszę dla Was recenzję prosto z dalekiej Indonezji.

Świat powerbanków jest wielki. Idea tego urządzenia jest stosunkowo prosta, więc w skrócie tylko powiem jak ja widzę jego rolę w trakcie podróży. Gdy jestem w dżungli, na wulkanie albo w samolocie – ma pozwolić mi na pełnię szczęścia z wyprawy (włączając robienie zdjęć) bez strachu o baterię.


Cechy Powerbanka na podróż?

Zacznę dzisiejszy wpis od recenzji Powerbanka, którego kupiłem specjalnie na ostatnią podróż. Zależało mi na tym, żeby nie ciągać ze sobą kilku słabszych urządzeń, tylko jedno porządne. Był jednak twardy wymóg – musiałem móc go zabrać ze sobą na pokład.

Jeśli chodzi o to jaki maksymalnie możecie zabrać Powerbanka do samolotu to znajdziecie na ten temat w internecie pełno tekstów traktujących o tym jak to sobie policzyć i jakie linie lotnicze mają przepisy z tym związane.


Podsumowując bezpieczną wielkością jest 27 000 mAh. Przy 30 już przekraczacie parametry i część linii oczekuje specjalnego pozwolenia. Za dużo zachodu moim zdaniem. W internecie znajdziecie kilka powerbanków o dokładnie takiej wielkości, ale są to rozwiązania szyte pod to maksimum i w efekcie bardzo drogie. Znacznie taniej znajdzie się rozsądne 25 000 mAh.

Wybór padł na Powerbanka ZMI 25 000 mAh

Ja postawiłem na Powebank ZMI, który ma dokładnie pojemność 25 000 mAh. Szukałem najlepszej ceny w wielu miejscach i koniec końców dorwałem go na OleOle za trochę ponad 300 zł.


W Powerbanku mocno zależało mi na tym, żeby miał szybkie ładowanie i zarówno wejścia na USB-C jak i zwykłe USB. Mam coraz więcej kabli z USB-C i nie chce mi się ciągać worka z kablami za każdym razem jak gdzieś jadę.

ZMI spełniał oba kryteria bo znajdziemy tam dwa wejścia na USB-C, w czym równie z szybkim ładowaniem oraz jedno na USB. Takie połączenie pozwala mi na ładowanie jednoczesne iPhone, Apple Watcha i czegoś trzeciego jak Kindle.


Ciężkie to to!

Pierwsza reakcja na Powerbank była dość mocna – był on naprawdę ciężki! Jego waga to i to czuć. Powerbank jest też dość potężny jeśli chodzi o wymiary. Miałem wątpliwości, czy nie będzie mi robić problemów w trakcie pakowania ale okazało się, że na szczęście nie.

Plusem Powerbanka ZMI jest napewno jego boczny wyświetlacz, który pokazuje aktualny poziom naładowania. Jest to tysiąc razy wygodniejsze niż jakieś kropeczki. Poza tym to tyle jeśli chodzi o jego budowę – duży, ciężki klocek pełen energii.

Jak się sprawuje?

Recenzję piszę dla Was jeszcze będąc w Indonezji i silnie korzystając z Powerbanka ZMI. Dzięki temu mogę Wam opisać wszystko na świeżo 😉 Podsumowując jestem z niego zadowolony i przeważnie ładuję trzy rzeczy, czyli iPhone’a, Apple Watcha i coś trzeciego. Do szybkiego ładowania podpinam iPhone’a mimo, że nie wykorzystuje on pełni możliwości.

25 000 mAh pozwala na pełne naładowanie telefonu, zegarka i kindle dobre 3/4 razy. Nie mam już tego problemu jaki był z powerbankiem 10 000 mAh, że po pełnym naładowaniu urządzenie leciało do plecaka. Tutaj ciężko jest rozładować ZMI. Nawet ponad 30 godzinna podróż go nie wykończyła, a wykończyła mnie 😉

Powerbank nie jest oczywiście bez wad. Musimy uważać, żeby wypiąć z niego kable jak nic nie ładuje. Ja mam taką przypadłość, że odpinam sam telefon, a kabel w Powerbanku zostaje. Zobaczyłem jednak, że w ten sposób Powerbank dość szybko się rozładowuje, mimo, że na końcówce niczego nie ma. Wolałbym, aby wtedy przerywał ładowanie i się sam nie rozładowywał.

Czas na podsumowanie!

Podsumowując, jeśli lubicie podróżować to moim zdaniem warto jest w niego zainwestować. Dobry, mocny duży Powerbank jest nieoceniony, ale trzeba też pamiętać o liniach lotniczych stąd taka wielkość, a nie inna. Dostaniecie go na OleOle w cenie 399, z tego co szukałem to taniej nie ma.To jednak nie koniec!

Nie jest to bowiem jedyny Powerbank jaki mam ze sobą w podróży. O pozostałych zrobię jednak kolejny wpis, który pojawi się na portalu już za kilka dni!


Kompletnie zwariowany na punkcie smart. Jeśli tylko pojawi się coś nowego, to koniecznie musi to dostać w swoje ręce i przetestować. Lubi rozwiązania, które się sprawdzają, i nie znosi bezużytecznych gadżetów. Jego marzeniem jest zbudować najlepszy portal z obszaru smart w Polsce (a później na świecie i Marsie w 2025).

Polska grupa Smart Home by SmartMe

Polska grupa Xiaomi by SmartMe

Promocje SmartMe

Powiązane posty

Dodaj komentarz