Zbliża się 1 września. Dla jednych to powrót do szkoły, dla innych powrót z wakacji, a dla jeszcze innych osób mogą to być pierwsze dni w pracy. W związku z tym warto się zastanowić nad sposobem przemieszczania się. Jeśli nie chcemy wydawać miliona monet na benzynę, ale nie mamy też dobrego połączenia autobusowego / tramwajowego warto zaopatrzeć się w pojazd elektryczny.
Pojazd elektryczny to niekoniecznie samochód, wybór jest znacznie szerszy. Sam nie raz i nie dwa zastanawiałem się jak nazywa się pojazd, którym przemieszcza się osoba, która mnie mija. Pojazdy elektryczne to nie tylko hulajnogi, które jednak nadal odpowiadają za większą część rynku. Zatem w co warto zainwestować?
Hulajnogi elektryczne
Zaczniemy tradycyjnie, czyli hulajnogi elektryczne. Rewolucja, która z jednej strony pozytywnie odmieniła podróże po mieście, ale z drugiej dość mocno je zaśmieciła. Posiadanie własnej hulajnogi elektrycznej to dobry pomysł jeśli musimy przebić się z jednego krańca miasta na drugi. Polecaną przeze mnie miejską hulajnogą jest Xiaomi Mi Scooter Pro 2, tutaj w wersji z roku 2022. Sam posiadam ten model i jestem z niego zadowolony. Wygodnie się nim przemieszcza po ścieżkach rowerowych i chodnikach. Nie jest jednak dobrym rozwiązaniem na drogi szutrowe, czy leśne.
Jeśli potrzebujemy pokonać trochę cięższy teren po drodze to warto spojrzeć na coś z lepszymi amortyzatorami jak Motus Pro 10. Cena co prawda rośnie nam dość znacznie ale jest to zdecydowanie bardziej wszechstronna hulajnoga ze sporym zasięgiem – 70 km/h. A jeśli chcemy zobaczyć jak takie hulajnogi wypadają na tle innych to konkurencji jest całkiem sporo. Od trochę tańszego Kaabo Skywalker 8H do naprawdę wysokiej półki jaką jest Mantis 8. Hulajnoga elektryczna to nadal najpopularniejszy pojazd elektryczny, ale nie jedyny!
Pojazd elektryczny, który sprawi, że będą się za Tobą oglądać, czyli deskorolka elektryczna!
Próbowałem, testowałem i spadałem. Nie mam pojęcia jak ludzie na tym utrzymują równowagę, ale deskorolka elektryczna zawsze sprawi, że robi się naprawdę duże wrażenie. Segway Drift W1 to kompletny szał, który mnie kupił chociaż w życiu nie przejechałbym na tym nawet 5 metrów. Osobne panele na nogi, które bardziej dla mnie przypominają wrotki niż deskorolkę, ale niech będzie. Jeśli ktoś się na tym utrzyma to będzie robić wrażenie.
A z czegoś bardziej typowego mamy zarówno propozycje od Kawasaki – model KX-PRO 10.0 jak i od Manty MSB9023 Off Road. Jeśli będziecie w stanie utrzymać na nich równowagę to wbrew pozorom może to być naprawdę szybki i wygodny środek transportu, który dodatkowo możecie schować wygodniej niż hulajnogę.
Pozostaje nam jeszcze Streetboard!
Niby w opisie jest hulajnoga elektryczna, ale temu produktowi o wiele bliżej jest do Segway’a niż do hulajnogi, więc postanowiłem dać mu samodzielny akapit. Kawasaki Streetboard KH-ST 14 to urządzenie bliźniaczo podobne do Segway’ów, które największą popularność zyskały głównie na lotniskach. Jeśli nie lubimy zwykłej hulajnogi i wolimy taką formę transportu to ten model może nam przypaść do gustu.
Na koniec nie do końca serio, czyli pojazd elektryczny do wody
Na naszej trasie może być jakiś akwen wodny, który będziemy chcieli przepłynąć, prawda? 😉 A tak na serio, to ten pojazd elektryczny nie nadaje się do pływania na otwartych basenach, ale nadal skradł moje serce. Mowa tutaj o desce do pływania LESWIM, która pozwala na łatwe przemieszczanie się po basenie. Kotek na desce dość mocno sugeruj grupę docelową, ale ciekawi mnie, czy powstanie kiedyś model, który pozwoli szybko przepłynąć rzekę, albo jezioro, które stoi nam na drodze 😉
A wy który pojazd wybieracie? Tradycyjnie, czy nietypowo?
Materiał przygotowany wspólnie z OleOle.pl
