Lubię czasami dawać takie nieoczywiste tytuły recenzji. Dlaczego tym razem tak zacząłem mój wywód na temat bardzo ciekawej hulajnogi elektrycznej? Odpowiedź jest bardzo prosta, ale dam ją zaraz na początku, żebyście nie mieli później problemu ze swoim językiem. Dałem taki tytuł, ponieważ driver rymuje się z nazwą firmy. Mianowicie JIVR czyta się „dżajwer”! Więc rozumiecie driver rymuje się z dżajwer. Eh… przejdźmy jednak do rzeczy. Zanim, jednak opiszę hulajnogę warto by zatrzymać się na tej firmie. JIVR jest firmą polską. Co już dla niektórych jest wielkim plusem. Założyciel marki Marcin Piątkowski, studiujący wówczas na University College London i London Business School i badający naturę zakorkowanych miast, rozpoczął pracę nad stworzeniem rozwiązania dla tego problemu. Tak powstały pierwszy e-bike JIVR | Folder, który jest rowerem bez łańcucha. Po tym projekcie do inwestycji dołączyły takie marki jak: Tesla, Pepsi, BMW i Jaguar. Jeśli zastanawiacie się, dlaczego warto wybrać tę markę – dostaniecie odpowiedź z oficjalnej strony JIVR, a ja zaczynam recenzję JIVR Scooter Plus!
JIVR to miejskie, elektryczne pojazdy klasy micromobility wyróżniąjace się elegancją wynikająca z braku zewnętrznych napędów łańcuchowych, zastąpionych zintegrowanymi napędami elektrycznymi.
źródło: JIVR Polska
Ok, trochę mieliśmy o firmie czas na specyfikację hulajnogi.
Silnik
350W (szczytowa moc 750W)
Bateria
Li-ion 36V 12,8Ah (461Wh)
Maks. prędkość
25 km/h (3-stopniowa regulacja prędkości)
Zasięg
do 50 km
Maks. dozwolona waga użytkownika
120 kg
Maks. kąt nachylenia
15-20 stopni
Koła
10 cali
Wodoszczelność
IP 54
Ładowanie
42V 2A, czas ładowania: 5 godzin
Waga
15 kg
Wygląd JIVR Scooter Plus
Zacząłbym od pudła JIVR Scooter Plus, jednak nie ma tutaj co za bardzo opisywać zwykłe szare pudło, które na przedzie ma logo producenta. Może warto by było zainwestować w grafika? No chyba, że by to mocno zmieniło cenę to możemy zostać przy tym. Szkoda, bo hulajnoga o takim wyglądzie zasługuje na coś więcej. Jednak jak to mówią nie szata zdobi człowieka, a wnętrze. A to jest naprawdę zadziwiające. Mogę Was drodzy czytelnicy zapewnić, iż posiadając tę hulajnogę na pewno wyróżnicie się z tłumu (Szczególnie Panie dobrze wyglądają). Na pierwszy rzut oka ukazuje nam się smukła sylwetka naszego nowego pojazdu. Srebrny kolor z czarnymi akcentami przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi e-jazdy.
Podest zrobiony z czarnej antypoślizgowej gumy z napisem producenta na środku. Po bokach znajdują naklejki odblaskowe: czerwone i białe. JIVR stworzył ciekawy system „oversize headset”, który powoduje iż sama hulajnoga jest trochę cięższa z przodu. No i ciekawostka – mamy w tej hulajnodze hamulec nożny.
Kierownica też ważna….
Wbrew pozorom na kierownicy jest co opisywać. Zacznijmy od baterii. Jest ona wymienna (w moim przypadku wystaje, ponieważ jest to bateria o większym zasięgu. Rączki są rozkręcane i cienkie, niektórym może to przeszkadzać, jednak ja uważam, że idzie się do tego przyzwyczaić. Ekranik widoczny w dużym słońcu. Pokazuje podstawowe informacje takie jak tryb jazdy, prędkość oraz włączenie i wyłączenie światła. Po lewej stronie od wyświetlacza mamy hamulec, który podłączony jest do hamulca tylnego – tarczowego. z nim jest zintegrowany dzwonek.
Działanie JIVR Scooter Plus
Tutaj naprawdę firma JIVR (dżajwer) zaskoczyła mnie. Hulajnoga naprawdę działa dobrze. Jednak muszę się wam do czegoś przyznać. JIVR ma maksymalną prędkość 25 km/h. Można to zmienić „w nieoficjalny sposób, który nie będę opisywał”, ponieważ można stracić gwarancje. Także maksymalna prędkość to tak naprawdę (z górki) ile zdołacie wyciągnąć, ponieważ hulajnoga nie ma systemu odzyskiwania energii z hamowania (na płaskim terenie możecie pojechać do 30 km/h).
Hamowanie na Tomka Golloba
Jak wspomniałem wyżej mamy tutaj hamulec tarczowy, który został zamontowany z tyłu. Dla niektórych to jest wada, jednak mi ostre hamowanie i sprawienie, iż hulajnoga stawała bokiem to była czysta przyjemność. Obudziłem w sobie wewnętrzne dziecko. Osobiście uważam, iż działa on lepiej niż hamulec bębnowy. Dodatkowo mamy hamulec nożny, który mógłby być podłączony do tempomatu, aby była opcja, żeby można było całkowicie wyhamować (no i mógłby być podłączony do światełka hamowania).
Pędź jak ptak!
No, ale nie hamowanie, a jazda jest tu najważniejsza. Tutaj trzeba zaznaczyć, że jest to hulajnoga miejska. Jednak, dzięki dużym oponom jazda jest naprawdę przyjemna. Dodatkowo technologia „oversize headset” pozwala na przyjemne przechylanie się z hulajnogą na zakrętach (osobiście zalecam ten sposób jazdy). Na jednym ładowaniu według producenta możemy przejechać do 50 kg (przy większej baterii). Jak już wspomniałem… przestawiłem maksymalną prędkość na 30 km/h więc nie mogę rzetelnie napisać ile dokładnie wytrzymuje, ale mogę powiedzieć, iż dorównuje zasięgiem do mojego Ninebota.
Aplikacja
Hulajnoga JIVR (dżajwer) nie posiada aplikacji. Jednak producent zapowiada, że w przyszłości ma się taka pojawić. Osobiście jej brak mi nie przeszkadzał, bo sterowanie funkcjami hulajnogi jest bardzo intuicyjne.
Podsumowanie
Hulajnoga polskiego producenta JIVR (dżajwer) jest naprawdę ciekawą propozycją w kategorii „pojazdy miejskie”. Sam producent porównuje swój produkt do telefonów od firmy z nadgryzionym jabłkiem. Czy jest to przesada? Uważam, że nie, ponieważ widać tutaj jakość i styl. Można zarzucić firmie, iż hulajnoga jest za droga i „nie daje” nic więcej od siebie. Jednak z tą ceną to sam mam dylemat, ponieważ gdzieś tam mój wewnętrzny Janusz mówi, że mogłaby być tańsza. Na koniec jak zwykle wady i zalety sprzętu.
Zalety
- Wygląd
- Przyjemność z jazdy (poczucie, że płynie się po asfalcie)
- Autorski pomysł „Oversize headset”
- Hamulec tarczowy
- i wiele więcej…
Wady
- Cena
- Brak palącego się światełka stopu, kiedy hamujemy „nogą”